Władze białoruskie zamierzają pozbawiać obywatelstwa przeciwników politycznych Alaksandra Łukaszenki - poinformował portal niezależnej rosyjskiej telewizji Nastojaszczeje Wriemia. Tymczasem teraz odbierają nieruchomości tym, którzy przebywają w więzieniach lub zostali zmuszeni do ucieczki z kraju - dodał.
We wtorek w Mińsku rozpocznie się aukcja, na której zostanie wystawione trzypokojowe mieszkanie byłego kandydata na prezydenta Waleryja Cepkały. W kwietniu 2023 roku sąd w Mińsku skazał zaocznie tego polityka na 17 lat więzienia, a jego nieruchomość została zajęta - poinformował w poniedziałkowej publikacji portal telewizji Nastojaszczeje Wriemia (Current Time).
Waleryj i jego żona, Weronika, zostali zmuszeni do opuszczenia kraju po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku, w których zwyciężył Alaksandr Łukaszenka. Weronika Cepkała, nawiązując do sprawy sprzedaży mieszkania, poinformowała we wpisie na Facebooku, że należy ono nie tylko do jej skazanego męża, ale także do niej i ich małoletnich dzieci. Przestrzegła potencjalnych nabywców, że zakup będzie nielegalny.
"Apeluję do osób, które chcą kupić nasze mieszkanie po obniżonej cenie: musicie mieć świadomość, że na pewno wrócimy do domu (...) I będziemy wymagać od was płacenia czynszu za cały okres korzystania z naszej nieruchomości" - dodała.
Skonfiskowane mieszkanie Siarhieja i Swiatłany Cichanouskich
To nie pierwszy przykład konfiskaty mienia białoruskich opozycjonistów. W lecie 2023 roku pod młotek poszło także mieszkanie w Mińsku znanego blogera Siarhieja Cichanouskiego i jego żony, liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej - przypomniała telewizja Nastojaszczeje Wriemia.
W grudniu 2021 roku Cichanouski został skazany na 18 lat więzienia. Swiatłana Cichanouska, która była główną rywalką Łukaszenki w wyborach prezydenckich w 2020 roku i została zmuszona do opuszczenia kraju, nazwała konfiskatę i sprzedaż mieszkania "grabieżą i bandytyzmem".
"Tacy stają się politycy, którzy utracili legitymację: aby przeżyć, popełniają zbrodnie wojenne, wsadzają do więzień niewinnych ludzi, wysyłają dzieci do sierocińców, kradną mienie, niszczą domy" - napisała w oświadczeniu opozycjonistka.
W trzypokojowym mieszkaniu o powierzchni 66 metrów kwadratowych byli zameldowani Cichanouscy i ich dzieci. Władze oznajmiły, że sprzedaż ma "zrekompensować szkody", które rzekomo wyrządził Cichanouski w czasie antyrządowych protestów.
Samochód i zegarek Wiktara Babaryki
Organizacją aukcji dotyczącej sprzedaży majątków opozycjonistów zajmuje się firma BiełJurObezpieczenije. Nie wiadomo, kto kupił mieszkanie Cichanouskich. Przez stronę firmy sprzedano także skonfiskowany samochód i zegarek byłego kandydata na prezydenta Wiktora Babaryki, skazanego na 14 lat więzienia.
Opozycjonista Paweł Łatuszka, któremu również zajęto nieruchomości i konta bankowe na Białorusi (polityk został zaocznie skazany w swoim kraju na 18 lat więzienia), powiedział telewizji Nastojaszczeje Wriemia, że zajęcie i sprzedaż mienia jest sposobem wywierania presji na tych przeciwników Łukaszenki, którzy pozostają za granicą i do których nie można "dotrzeć" innymi sposobami.
- Reżim prowadzi demonstracyjne prześladowania. Chce w ten sposób zdemonizować opozycjonistów, przebywających obecnie za granicą, aby nie kontynuowali swojej działalności, aby odmówili udziału w Radzie Koordynacyjnej i i innych strukturach demokratycznych - mówił Łatuszka.
Groźba Łukaszenki
Na aukcji ma zostać wystawione także mińskie mieszkanie założyciela pisma "Trybuna" Dmitrija Nawoszy, skazanego zaocznie na Białorusi na 12 lat więzienia.
W styczniu 2022 roku Łukaszenka wezwał tych, którzy opuścili kraj z powodu represji, by "pokajali się i uklękli na kolana", jeśli chcą wrócić do kraju. Przeciwnikom politycznym, pozostającym poza granicami, zagroził konfiskatą nieruchomości.
W centrum praw człowieka Wiasna powiedzieli telewizji Nastojaszczeje Wriemia, że tzw. ustawa o konfiskacie mienia (przegłosowana w styczniu 2023 roku) ma niewiele wspólnego z prawem, stwarza za to ogromne pole do łamania konstytucyjnych przepisów dotyczących ochrony praw własności.
Według niezależnych białoruskich analityków, w tej sprawie reżimowi w Mińsku chodzi zarówno o to, aby zastraszyć przeciwników za granicą, jak i o to, aby zniechęcić Białorusinów do protestów we własnym kraju.
Pozbawianie obywatelstwa
19 lutego prokurator generalny Białorusi Andrej Szwed oznajmił w parlamencie, że jest gotowy do podjęcia decyzji w sprawie pozbawiania obywatelstwa białoruskiego przeciwników Łukaszenki - przekazał niezależny portal zerkalo.
Szwed mówił, że wielu oponentów władz w Mińsku "usłyszało już wyroki, więc można mówić o nich jak o przestępcach".
W zeszłym roku białoruski parlament przyjął nowelizację ustawy, która umożliwia pozbawienie obywatelstwa za "działalność ekstremistyczną" i "wyrządzenie poważnej szkody interesom Białorusi" - przypomniał portal zerkalo, dodając, że jak dotąd władze nie ogłosiły żadnej decyzji w tej sprawie.
Źródło: currenttime.tv, Radio Swoboda, zerkalo.io, tvn24.pl