Minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej oświadczył we wtorek, że Mińsk gotowy jest do podpisania porozumienia z Unią Europejską choćby jutro. Wyjaśnił, że podpisanie przez Wspólnotę dokumentu o tak zwanych priorytetach partnerstwa jest blokowane przez jeden kraj.
Białoruś i UE planują podpisanie umów o readmisji i ułatwieniach wizowych, dokumentu o priorytetach partnerstwa do 2020 r., a także – w dalszej perspektywie - porozumienia ramowego dotyczącego współpracy między Mińskiem a Brukselą. Obecnie podstawą wzajemnych relacji jest umowa z 1989 roku, podpisana jeszcze przez ZSRR.
- Białoruś jest gotowa do podpisania kluczowych dokumentów choćby jutro – powiedział Makiej. - Niestety, z powodu stanowiska niektórych krajów, a dokładniej – jednego kraju, Unia Europejska staje się zakładnikiem polityki tego kraju. To państwo przenosi niuanse i problemy w relacjach dwustronnych na całą politykę Unii – oznajmił szef białoruskiej dyplomacji.
Najprawdopodobniej chodzi o Litwę, która niechętnie patrzy na rosnącą współpracę Białorusi z UE ze względu na budowę białoruskiej elektrowni atomowej w Ostrowcu.
Litwa jest przeciwna budowie elektrowni, twierdząc, że stanowi ona zagrożenie dla jej bezpieczeństwa. Siłownia powstaje zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Wilna. Litewskie władze nazywają budowaną przez Rosatom inwestycję mianem "rosyjskiego projektu geopolitycznego".
Autor: adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by