Na mocy dekretu Alaksandra Łukaszenki ponad 80 białoruskich wojskowych i funkcjonariuszy struktur siłowych zostało pozbawionych stopni. Nie podano konkretnych nazwisk, podano jedynie, że chodzi o osoby, które popierały protesty po zeszłorocznych wyborach prezydenckich. Zdaniem znacznej części Białorusinów i opinii międzynarodowej zostały one sfałszowane.
Służby prasowe prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki opublikowały we wtorek komunikat, że ponad 80 wojskowych i funkcjonariuszy struktur siłowych dopuściło się "dyskredytujących czynów". Przywódca białoruskiego reżimu wydał dekret, na mocy którego osoby te zostały pozbawione stopni wojskowych i specjalnych. Nie podano konkretnych nazwisk.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>
"Wyrzucali legitymacje, zrywali pagony"
"W czasie zaostrzenia sytuacji polityczno-społecznej w kraju w celu destabilizacji podsycali nastroje protestacyjne, organizowali nielegalne zgromadzenia i uczestniczyli w nich, rozmieszczali w internecie materiały ekstremistyczne, wzywali do radykalnych działań" – argumentowała w komunikacie służba prasowa.
Dodała, że "publikowali dane osobiste urzędników państwowych, dziennikarzy, funkcjonariuszy" oraz "występowali z oskarżeniami, zniewagami i groźbami pod ich adresem".
"Dyskredytując honor i godność munduru demonstrowali brak szacunku do symboli państwowych, wyrzucali legitymacje, zrywali pagony, odmawiali wykonywania obowiązków służbowych. Wobec wielu z nich wszczęto sprawy karne, w tym za organizację aktów terroryzmu" – napisano dalej.
Według biura prasowego Łukaszenki są to działania nielicujące ze statusem wojskowego i funkcjonariusza struktur siłowych, a procedurę pozbawienia stopni wojskowych i specjalnych zainicjowali szefowie zdegradowanych.
Protesty po wyborach na Białorusi
Po wyborach prezydenckich na Białorusi, które odbyły się 9 sierpnia 2020 roku, w kraju tym wybuchły protesty przeciwko ich sfałszowaniu. Według oficjalnych wyników w I turze "zdecydowanie" zwyciężył ubiegający się o piątą reelekcję prezydent Alaksandr Łukaszenka (80,01 proc. poparcia). Kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska, która cieszyła się dużym poparciem społecznym, miała otrzymać zaledwie 10,1 procent głosów.
WYBORY NA BIAŁORUSI - ZOBACZ RAPORT TVN24.PL >>>
Władze stłumiły demonstracje, sięgając po zmasowane represje. Odbywały się masowe aresztowania. Protesty obecnie zmalały, ale opozycja zapowiedziała, że na wiosnę zostaną wznowione.
Autorka/Autor: akr//rzw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock