Premier Serbii Ivica Dacić ponad tydzień temu został postawiony w niewygodnej sytuacji, gdy prowadząca wywiad dziennikarka nagle rozchyliła przed nim uda pokazując, że nie ma na sobie bielizny. Teraz szef rzadu stwierdził, że "nie gniewa się" za pomysł na taką rozmowę i nagranie jej ukrytą kamerą. Konsekwencji dla dziennikarzy i stacji nie będzie. "Poleci" za to kilku urzędników z kancelarii szefa rządu.
Ivica Dacić stał się pod koniec stycznia ofiarą dowcipu. Większość serbskich mediów twierdzi, że "okrutnego", ale sam premier najwyraźniej tak nie uważa.
Premier się napatrzył
Dacić został zaproszony do programu publicystycznego na rozmowę o bieżącej polityce na Bałkanach. Nie wiedział jednak - podobnie zresztą jak stacja telewizyjna, do której się wybierał - że wywiad nie będzie całkiem na poważnie. Tymczasem okazało się, że dziennikarka wyznaczona do rozmowy z szefem rządu jest byłym "króliczkiem Playboya" i - w porozumieniu z twórcami programu satyrycznego "Nemoguća misija" - zamierza przetestować gościa, pokazując mu swoje wdzięki na wizji.
Wywiad w stylu Sharon Stone z "Nagiego instynktu" zrobił furorę w sieci, napisały o nim i pokazały jego fragmenty media na całym świecie - od CNN po azjatyckie dzienniki - jednak w samej Serbii zapanowała konsternacja.
Po kilku dniach od momentu, gdy sprawa ujrzała światło dzienne, w końcu przemówił sam premier Dacić, stwierdzając, że "nie gniewa się".
Kancelaria premiera poinformowała dodatkowo w ostatnich dniach, że żadne oskarżenia pod adresem twórców programu nie zostaną wysunięte, ale na pewno straci stanowisko ktoś z samej kancelarii szefa rządu.
Z pracą pożegna się rzecznik prasowy albo jego zastępca, bo to dział współpracy z mediami był odpowiedzialny za umówienie i "sprawdzenie" dziennikarza, który chciał rozmawiać z premierem.
Być może nie skończy się na jednej osobie, a Ivica Dacić potraktuje też tę sprawę jako pretekst do "przewietrzenia" swoich gabinetów i poszukania pracowników, którzy być może będą potrafili lepiej zadbać o jego bezpieczeństwo.
Premier ma podobno wyjątkową słabość do kobiet. Modelka Branka Knezević - urodzona w Nowym Sadzie, kiedyś modelka chorwackiej i serbskiej edycji "Playboya" - stwierdziła tymczasem, że "jest dumna", że mogła się pokazać od swojej najlepszej strony Daciciowi, którego bardzo ceni.
Autor: adso / Źródło: svet.rs, kurir.rs, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: nemogucamisija.com