Zakończyła się trzydniowa impreza muzyczna, którą nielegalnie zorganizowano na terenie byłej bazy wojskowej w belgijskim Brustem. W wydarzeniu miało brać udział 10 tysięcy osób, wiele z nich pod wpływem narkotyków. Mimo skarg ze strony okolicznych mieszkańców policja nie interweniowała w obawie przed potencjalnym "wymknięciem się sytuacji spod kontroli".
Impreza rave - wielogodzinna zabawa z muzyką elektroniczną - niespodziewanie rozpoczęła się w piątek na terenie dawnej belgijskiej bazy wojskowej w mieście Brustem. Na jej organizację, podobnie jak na wstęp na teren obiektu, nie uzyskano żadnych pozwoleń. O sytuacji lokalne służby zostały poinformowane przez okolicznych mieszkańców, którzy zaczęli składać skargi na na hałas i uciążliwe zachowanie zażywających "duże ilości narkotyków" uczestników imprezy.
Następnie sprawę zaczęły nagłaśniać lokalne media. "Sytuacja jest niebezpieczna i może wymknąć się spod kontroli" - ostrzegał jeszcze w niedzielę na specjalnie zorganizowanej konferencji gubernator prowincji Limburgia Jos Lantmeeters. W sprawie zakończenia nielegalnie zorganizowanej imprezy z udziałem co najmniej 10 tysięcy osób na Twitterze głos zabrała również minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden. "Proszę policję i wymiar sprawiedliwości o priorytetowe potraktowanie tej sprawy, aby spokój szybko wrócił do mieszkańców" - apelowała.
Nielegalna impreza w bazie wojskowej w Brustem
Mimo skarg ze strony mieszkańców i lokalnych władz belgijska policja nie zakłóciła jednak imprezy i pozwoliła na jej kontynuowanie przez trzy kolejne dni. Jak tłumaczyły służby porządkowe, ze względu na rozległy, ponad 400-hektarowy teren bazy oraz obecne tam budynki wojskowe, pojawienie się policji mogło doprowadzić do eskalacji sytuacji i potencjalnej "walki między siłami bezpieczeństwa a uczestnikami". W związku z tym funkcjonariusze nie zdecydowali się na interwencję. Impreza zakończyła się samoistnie w poniedziałek, gdy jej uczestnicy sami postanowili się rozejść.
Na terenie imprezy dzień wcześniej kilkadziesiąt razy zjawiali się natomiast ratownicy medyczni, niosąc pomoc osobom, które w wyniku zażycia narkotyków traciły przytomność lub doświadczały napadów padaczki - podaje lokalny "De Telegraaf". Belgijska policja poinformowała również o zatrzymaniu po imprezie dziewięciu osób, z których siedem miało być odpowiedzialnych za organizację wydarzenia, a dwie miały sprzedawać na nim narkotyki.
ZOBACZ TEŻ: Mężczyzna stracił rękę po starciach z policją. Funkcjonariusze rozpędzali dużą nielegalną imprezę
Źródło: PAP, De Telegraaf
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@RonnieBelmans