"Zmiana w ludziach, nie zmiana klimatu". 70 tysięcy osób na marszu w Brukseli


Co najmniej 70 tysięcy osób z całej Belgii zgromadziło się w niedzielę w Brukseli, by domagać się od rządu bardziej ambitnych działań w walce ze zmianami klimatu - poinformowała policja. To kolejna w ostatnim czasie manifestacja na taką skalę. Osobny marsz odbył się także w Mons.

Uczestnicy Europejskiego Marszu na rzecz Klimatu do Brukseli przybyli z różnych części kraju mimo panującego w niedzielę chłodu i deszczu.

Pociągi wyładowane po brzegi

Ludzi było tak wielu, że choć kolej belgijska spodziewając się dużej frekwencji podwoiła tego dnia liczbę składów, pociągi były wyładowane po brzegi i organizatorzy dali sygnał do rozpoczęcia marszu na pół godziny przed czasem.

Manifestanci pokonali trasę od Dworca Północnego do siedziby Parlamentu Europejskiego. Na transparentach można było przeczytać różne hasła, między innymi "Zmiana w ludziach, nie zmiana klimatu" czy "Wszystkie filmy katastroficzne zaczynają się od tego, że rząd ignoruje ostrzeżenia jakiegoś naukowca". Domagano się też od rządu lepszego wykorzystywania energii odnawialnej oraz skuteczniejszych działań w walce z zanieczyszczeniem powietrza.

Jak informowali w internecie organizatorzy, kolektyw Rise for Climate, celem przemarszu było wystosowanie apelu do europejskich przywódców, którzy w marcu spotkają się na szczycie unijnym.

Czwarta manifestacja

Osobny marsz odbył się także w Mons.

Choć ten i poprzednie marsze na rzecz klimatu nie mają wielkiego przełożenia na politykę w Belgii, gdzie obecnie władzę sprawuje rząd tymczasowy, to sprawiły, że partie polityczne przygotowujące się do krajowych i europejskich wyborów w maju, zaczęły kwestii zmian klimatycznych poświęcać więcej uwagi - zauważa agencja Associated Press.

To już czwarta od początku grudnia manifestacja w belgijskiej stolicy, która przyciągnęła co najmniej 10 tysięcy osób.

Jak pisze agencja AFP, temat zmian klimatycznych szczególnie mocno mobilizuje młodych Belgów. Od kilku tygodni uczniowie i studenci regularnie organizują własne manifestacje w ramach międzynarodowej inicjatywy "Piątki na rzecz przyszłości". Ostatnia miała miejsce w czwartek i zgromadziła około 35 tysięcy osób.

Protesty we Francji

Także w wielu miastach Francji w niedzielę odbyły się protesty przeciwko bezczynności państw i społeczeństw wobec ocieplania się klimatu. Zgromadziły one w sumie tysiące osób, w tym wiele rodzin, chociaż pod względem frekwencji nie mogły się równać z niektórymi manifestacjami z poprzednich miesięcy, które przyciągały ponad 100 tysięcy osób. W niedzielę wydarzenia te przybierały różną formę, między innymi manifestacji, łańcuchów ludzkich i debat.

"Cebuli, nie betonu", "Mniej konsumpcji, więcej motyli" - domagano się w niedzielę na paryskim Placu Republiki, gdzie setki osób przyszły na debaty poświęcone zmianom klimatu.

W Strasburgu według organizatorów zgromadziło się około 1850, a według policji 1650 osób. "Obywatele, do drzew!", "Kiedy (świat) się stopi, wszystko stracone" - głosiły niektóre transparenty, podczas gdy na innych widniał rysunek Ziemi jako bomby z opóźnionym zapłonem.

W Marsylii na południu kraju odbyły się dwa ekologiczne w wymowie flashmoby z udziałem kilkuset osób. W Montpellier walki ze zmianami klimatu domagało się według organizatorów około trzech tysięcy osób.

Autor: MP,mm / Źródło: PAP