Jedna z najbardziej wpływowych szyickich milicji w Iraku ostrzegła w niedzielę, że wysłanie arabskich wojsk do Syrii i Iraku "otworzy bramy piekieł". Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) i Arabia Saudyjska poinformowały, że są gotowe wysłać siły lądowe do Syrii w ramach międzynarodowej koalicji do walki przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu (IS).
"Arabskie królestwa próbowały najemnikami Daesh wprowadzić swój złośliwy plan w Iraku i Syrii. Nie udało im się" - napisała w oświadczeniu wspierana przez Iran grupa Bataliony Partii Boga (Kata'ib Hezbollah), używając arabskiego akronimu określającego tzw. Państwo Islamskie.
Ugrupowanie wezwało "synów Saudów i stojących za nimi rządzących, by nie ryzykowali i wyciągnęli lekcję" z tego ostrzeżenia.
Lider Kataib Hezbollah Abu Mahdi al-Mohandes kieruje koalicją głównie szyickich milicji walczących z skrajnie radykalnymi sunnitami z tzw. Państwa Islamskiego wspólnie z irackim wojskiem. Jego ugrupowanie wysłało bojowników do Syrii, którzy wsparli prezydenta Baszara el-Asada.
Arabska interwencja?
Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) poinformowały w niedzielę, że są gotowe wysłać siły lądowe do Syrii w ramach międzynarodowej koalicji do walki przeciwko Państwu Islamskiemu (IS).
Wcześniej z propozycją udziału swych wojsk rządowych w walkach lądowych w Syrii wystąpiła Arabia Saudyjska.
Władze Syrii pod przywództwem prezydenta Baszara el-Asada kategorycznie sprzeciwiają się udziałowi wojsk lądowych w antyterrorystycznej koalicji.
Autor: pk\mtom / Źródło: Reuters