Turyści przybywający do Barcelony na wycieczkowcach będą musieli liczyć się z zapłaceniem wyższego podatku - wynika z zapowiedzi burmistrza miasta. Stolica Katalonii szuka sposobów na walkę z nadmierną turystyką. Jednocześnie władze odcinają się od niektórych osób protestujących przeciwko turystom i podkreślają, że "goście są mile widziani".
Burmistrz Barcelony, Jaume Collboni, w nowym wywiadzie dla "El Pais" zapowiedział, że miasto podniesie podatek nakładany na turystów, którzy przybywają do Barcelony na statku wycieczkowym i spędzają w niej mniej niż 12 godzin. Samorządowiec wskazał, że wynoszący obecnie 7 euro (ok. 30 zł - red.) podatek, wzrośnie "znacząco". Zdaniem Collboniego miasto nie zyskuje niczego na krótkich wizytach, podczas gdy turyści korzystają z jego publicznej przestrzeni.
Barcelona walczy z nadmierną turystyką
Burmistrz, który sprawuje władzę w stolicy Katalonii od roku, po "terapii szokowej" dotyczącej czystości i bezpieczeństwa wziął za cel zarządzanie turystyką i mieszkalnictwem - podał portal "El Pais" w niedzielę. Collboni ogłosił pod koniec czerwca, że do 2028 powstrzyma wynajem mieszkań prywatnych dla turystów, nie wydając już nowych pozwoleń.
Jednak już na początku tego miesiąca burmistrz Barcelony skrytykował "wszelką wrogość" wobec turystów i podkreślił, że "goście są mile widziani" w mieście "bez względu na to, skąd pochodzą". Słowa te padły na spotkaniu Collboniego z burmistrzem Madrytu José Luísem Martínezem-Almeidą po proteście przeciwko masowej turystyce, zorganizowanym w Barcelonie 6 lipca. Protestujący skandowali m.in.: "Skończcie z chaosem!" oraz "Godne życie w Barcelonie!". Część zgromadzonych celowała w stronę turystów z pistoletów na wodę i oklejała taśmami drzwi hoteli - donosiły media.
Mimo zapowiedzi władz i protestów miejscowych turyści "twierdzą, że czują się mile widziani w mieście" - podał w poniedziałek portal Euronews, powołując się na rozmowy z odwiedzającymi Barcelonę. Nadmorska metropolia nie jest jedynym miastem w Hiszpanii, w którym organizowane są protesty osób niezadowolonych z dużej liczby turystów.
Hiszpania - rekordowa liczba turystów
Licznym protestom niezadowolonych Hiszpanów towarzyszą jednak pomyślne dane z sektora turystycznego, i to uwzględniające jedynie okres zimowo-wiosenny. Po pięciu miesiącach 2024 roku Hiszpania mogła pochwalić się 33 milionami urlopowiczów z zagranicy, czyli nienotowaną dotychczas liczbą. Według Narodowego Instytutu Statystycznego (INE) pomiędzy styczniem a majem 2024 do Hiszpanii dotarło o 13,6 proc. więcej wczasowiczów w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku.
Według Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO) o zjawisku nadmiernej turystyki (ang. overtourism) mówimy, gdy turystyka w danym miejscu nadmiernie wpływa na jakość życia mieszkańców oraz jakość doświadczeń osób odwiedzających.
ZOBACZ TEŻ: "Nie ma chleba, będziemy jeść turystów"
Źródło: El Pais, polskieradio.pl, El Observador, Sky News, Euronews, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: guss.95/Shutterstock