W centrum Barcelony doszło do próby podpalenia pomnika Krzysztofa Kolumba, inspirowanej przez miejscową organizację anarchistyczną. Interweniowały policja i straż pożarna.
Do próby podpalenia doszło po niedzielnej manifestacji przeciwko rasizmowi, zwołanej za pośrednictwem komunikatora Telegram przez organizację anarchistyczną El Barri Resisteix ("opór sąsiedzki"), przedstawiającą się na swoich stronach internetowych jako "antyfaszystowska duma". Manifestacja ugrupowań antyfaszystów, feministek oraz antykapitalistów była odpowiedzią na sobotni łańcuch ludzki wokół pomnika zorganizowany przez prawicową partię Vox.
Jeden z najbardziej charakterystycznych elementów Barcelony
Partia Podemos i separatystyczna Kandydatura Jedności Ludowej (CUP) wielokrotnie żądały usunięcia pomnika odkrywcy Ameryki, którego postać łączą z ludobójstwem, popełnionym przez konkwistadorów na rdzennej ludności amerykańskiej. Nastroje te nasiliły się w związku z protestami przeciwko rasizmowi, które rozpoczęły się w Stanach Zjednoczonych po zabiciu Afroamerykanina George'a Floyda podczas zatrzymania przez policję.
Pomnik jest jednym z najbardziej charakterystycznych punktów Barcelony - liczy prawie 60 metrów wysokości, a na jego cokole umieszczono różnorodne symbole, herby i postacie, które wspierały odkrywcę. Monument stoi na centralnym placu, przy wejściu do tzw. Starego Portu, od którego rozpoczyna się słynny barceloński deptak La Rambla. Upamiętnia wpłynięcie statku Kolumba do portu w Barcelonie w 1493 roku, rok po odkryciu Ameryki. Odkrywca został wówczas przywitany przez królów katolickich, Izabelę Kastylijską i Ferdynanda Aragońskiego.
Kolumb, choć wywodził się najprawdopodobniej z włoskiej Genui, jest uważany za jedną z najważniejszych postaci w historii Hiszpanii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock