Samolot pasażerski linii EgyptAir lecący z Kairu do Pekinu musiał awaryjnie lądować w Urgenczu w Uzbekistanie. Powodem było doniesienie o bombie na pokładzie. Alarm okazał się fałszywy.
Na pokładzie maszyny było 118 pasażerów i 17 członków załogi.
Rosyjska agencja TASS, powołując się na źródła w Kairze, podała, że tuż po starcie samolotu do administracji egipskiego lotniska zadzwonił anonimowy rozmówca. Poinformował, że na pokładzie maszyny jest bomba.
Samolot wylądował awaryjnie w uzbeckim Urgenczu. Tamtejszy przewoźnik podał, że pasażerowie i załoga bezpiecznie opuścili pokład. Samolot został odprowadzony do bezpiecznej strefy.
W czasie poszukiwania ładunku wybuchowego na pokładzie lotnisko w Urgenczu było zamknięte.
Według egipskich władz alarm był fałszywy.
"Samolot jest przygotowywany do wznowienia swojej podróży. To było oszustwo, dzięki Bogu" – powiedział agencji Reutera jeden z urzędników w egipskim przemyśle lotniczym.
Autor: mtom, tas / Źródło: Reuters, TASS, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Faris knight / Wikipedia (CC BY-SA 4.)