Jedna z atrakcji w parku rozrywki Sea World w Australii we wtorek doznała awarii. W rezultacie jej pasażerowie na półtorej godziny utknęli w powietrzu, czekając na pomoc. Do sieci trafiło nagranie ze zdarzenia, na którym widać m.in., jak uwięzionym osobom dostarczana jest woda.
W parku rozrywki Sea World nieopodal Brisbane w Australii doszło we wtorek do awarii jednej z atrakcji - ogromnego wahadła o nazwie Vortex. Ze względu na usterkę jednego z czujników wahadło nieoczekiwanie zatrzymało się w czasie działania, więżąc swoich pasażerów w powietrzu. Gdy doszło do awarii, na urządzeniu znajdowało się łącznie 13 osób.
Awaria w parku rozrywki
Wszystkim uwięzionym ze względu na panujący upał dostarczono parasolki oraz butelki z wodą, wykorzystując do tego podnośnik. W sumie osoby te spędziły w powietrzu półtorej godziny, nim udało się je sprowadzić na ziemię. By umożliwić pasażerom opuszczenie atrakcji, zespół inżynierów opuścił ją ręcznie, informuje BBC.
Według informacji medialnych, żaden z pasażerów nie odniósł obrażeń podczas akcji.
Do sieci trafiły nagrania pokazujące awarię i oczekujących na pomoc pasażerów. Wynika z nich, że uwięzieni zachowywali względny spokój w oczekiwaniu na pomoc.
Według opisu producenta, wahadło Vortex zaprasza poszukiwaczy mocnych wrażeń "do kręcenia się, obracania i opadania jak nigdy wcześniej", a jego pasażerowie wznoszeni są na wysokość 15 metrów.
ZOBACZ TEŻ: Zawiśli na jednej linie 275 metrów nad ziemią. Dzieci i ich nauczyciel zostali uratowani
Źródło: BBC, Reuters