Wiedeńska prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa korupcyjnego przeciwko przywódcy austriackiej partii skrajnej prawicy Herbertowi Kicklowi. Kickl objął stanowiska lidera partii po byłym wicekanclerzu, który był zamieszany w skandal "Ibizagate" w 2019 roku. Rosyjska inwestorka miała wtedy pomóc w kampanii wyborczej w zamian za kontrakty rządowe. Austriacka Partia Wolności (FPOe), którą kieruje Kickl, prowadzi w sondażach na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi.
Jak podała Centralna Prokuratura ds. Przestępstw Gospodarczych i Korupcji (WKStA), przywódca skrajnie prawicowej partii Herbert Kickl jest oskarżony o to, że w latach 2018 i 2019, gdy jego partia FPOe była w rządowej koalicji, jako minister spraw wewnętrznych zamówił reklamy w dużej grupie prasowej "na koszt Republiki Austrii", a w zamian media zobowiązały się do "przyjaznego dla partii" przekazu.
Prokuratura uściśla, że podobnym śledztwem objęty jest poprzedni lider Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Heinz-Christian Strache, były wicekanclerz Austrii.
"Podejrzewa się, że przedsiębiorca medialny obiecał ówczesnemu wicekanclerzowi Heinzowi-Christianowi Strache korzystne relacje i poprawę wizerunku jego partii. W zamian, na polecenie odpowiednich ministrów, na koszt Republiki Austrii umieszczono reklamy w mediach znajdujących się w strefie wpływów tego przedsiębiorcy" - napisała w komunikacie prokuratura.
Zobacz też: Podawała się za rosyjską inwestorkę, miała pomóc w wyborach. Policja pokazuje zdjęcia bohaterki "Ibizagate"
Austriacka Partia Wolności prowadzi w sondażach
Strache został wydalony z partii FPOe po upadku koalicji w wyniku skandalu z 2019 r. Po odejściu Strachego liderem partii został Kickl. Ugrupowanie to prowadzi z sondażach, mając ok. 30 proc. poparcia i zdecydowanie wyprzedza rządzących obecnie wraz z Zielonymi konserwatystów oraz socjaldemokratów.
Wybory parlamentarne odbędą się w październiku.
"Ibizagate". Rosyjska inwestorka miała pomóc w kampanii wyborczej
W maju 2019 roku skandal polityczny na Ibizie ("Ibizagate") doprowadził do zerwania koalicji między Austriacką Partią Ludową (OVP) a Wolnościową Partią Australii (FPOe) i przedterminowych wyborów w Austrii. Aferę wywołało nakręcone przez prywatnego detektywa wideo, które pokazywało, jak ówczesny wicekanclerz Heinz-Christiane Strache, podczas spotkania zorganizowanego w hotelu na Ibizie w 2017 roku, obiecywał kontrakty rządowe i inne korzyści w zamian za wsparcie swojej kampanii przed wyborami parlamentarnymi.
Na taśmach z Ibizy "inwestorka" mówi, że chce zainwestować w Austrii kilkaset milionów euro. Kobieta podawała się za siostrzenicę rosyjskiego oligarchy Igora Makarowa. Jak pisał "Der Spiegel", z rozmowy miało wynikać, że chodzi o środki pochodzące z wątpliwego źródła. Rosjanka rozważała przejęcie 50 procent udziałów we wpływowym tabloidzie "Kronen Zeitung" i wsparcie FPOe w toczącej się wówczas kampanii wyborczej do parlamentu. - Jeśli dwa-trzy tygodnie przed wyborami to medium nas wesprze, to osiągniemy nie 27 procent, a 34 procent. I właśnie o to chodzi - mówił wyraźnie podekscytowany Strache we fragmencie nagrania opublikowanym na stronie internetowej "Sueddeutsche Zeitung".
W dalszej części wideo ówczesny wicekanclerz Austrii mówił, że jeśli będzie współtworzył rząd, to w zamian za pomoc Rosjanka mogłaby otrzymać kontrakty publiczne. - Powinna założyć firmę jak Strabag (spółka budowlana z siedzibą w Wiedniu – red.). Wtedy wszystkie państwowe kontrakty, które teraz dostaje Strabag, dostanie ona - obiecywał polityk nacjonalistyczno-konserwatywnego ugrupowania.
Uczestnicy spotkania omawiali też sposoby finansowego wsparcia FPOe z obejściem obowiązujących przepisów, zgodnie z którymi darowizny wynoszące powyżej 50 tysięcy euro muszą być natychmiast zgłaszane.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/FPOE_TV