W Australii trwa liczenie głosów w wyborach parlamentarnych, ale obecny premier Scott Morrison przyznał już, że jego Liberalna Partia Australii poniosła porażkę w sobotnich wyborach parlamentarnych. - Wygląda na to, że przyszły rząd utworzy Partia Pracy - mówił.
- Rozmawiałem dziś z przyszłym premierem Anthonym Albanesem i pogratulowałem mu wygranej w wyborach - powiedział Morrison, kierujący dotychczasową koalicją rządową liberałów i Narodowej Partii Australii. Polityk przyznał, że ustąpi ze stanowiska szefa Liberalnej Partii Australii, na której czele stoi od 2018 roku. Oficjalne potwierdzenie porażki obecnego premiera zakończy ponad ośmioletnie rządy koalicji konserwatywnej. Komentując sobotnie wybory Anthony Albanese przyznał, że jego głównym zadaniem jako premiera będzie "zjednoczenie kraju". - Myślę, że ludzie chcą się zjednoczyć, podążać w stronę wspólnego celu, poszukiwać wspólnego dobra. Mają dość podziałów, chcą być jednym narodem i chcę temu przewodzić - powiedział lider Partii Pracy.
Głosowanie jest obowiązkowe
Australijczycy wybierali wszystkich 151 członków Izby Reprezentantów i 40 spośród 76 senatorów. Głosowanie jest w tym kraju obowiązkowe. Za uchylenie się od niego grozi mandat w wysokości 20 dolarów australijskich (14 dolarów amerykańskich).
Głosowanie obowiązkowe wprowadzono w Australii w 1924 roku, gdy apatia wyborców zaczęła stawiać pod znakiem zapytania demokratyczny mandat deputowanych. Uprawnionych do głosowania jest 17,2 miliona osób. Cała populacja Australii liczy natomiast 26 milionów.
Zmiana przepisów wyborczych dzień przed głosowaniem
W piątek zmieniono przepisy wyborcze, aby umożliwić głosowanie telefoniczne osobom zakażonym koronawirusem.
Głosowanie korespondencyjne rozpoczęło się już 9 maja. W 2019 roku głosowało w ten sposób 40 procent wyborców, a w tym roku oceniano, że z powodu pandemii COVID-19 48 proc. Australijczyków odda głosy zdalnie. Komisja wyborcza będzie zliczać głosy przesłane pocztą przez 13 dni po wyborach.
Tematy gospodarcze zdominowały kampanię
Kampanię wyborczą zdominowały tematy gospodarcze, w dużej mierze ze względu na rosnącą inflację, a także - po wielkich pożarach i katastrofalnych powodziach - polityka klimatyczna.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/MICK TSIKAS