Grupy wegan i obrońców praw zwierząt protestowały w poniedziałek w Australii. Aktywiści między innymi włamywali się do rzeźni i zakładów przetwórstwa mięsnego, blokowali też drogi. Kilkadziesiąt osób zatrzymała policja. Premier Scott Morrison uznał działania protestujących za "haniebne" i "nieaustralijskie".
Ostre słowa skierował australijski premier Scott Morrison pod adresem protestujących w poniedziałek wegan i obrońców praw zwierząt, którzy za cel obrali sobie rzeźnie i zakłady przetwórstwa mięsnego.
Premier Australii o "przestępcach w zielonych kołnierzykach"
Premier oświadczył, że władze są gotowe dołączyć się do ewentualnych pozwów cywilnych, składanych przez hodowców i producentów przeciwko aktywistom lub wspierać te pozwy finansowo.
- Sądzę, że władze państwowe i regionalne powinny zagwarantować, że cała siła prawa zostanie skierowana przeciwko tym przestępcom w zielonych kołnierzykach - powiedział Morrison w rozmowie z dziennikarzami, odnosząc się do uczestników protestów.
- Jeśli są pasterze, rolnicy, hodowcy zwierząt, którzy mają zamiar wnieść pozwy cywilne przeciwko tym grupom (aktywistów), państwo jest w pełni gotowe do wsparcia ich przeciwko tym zielonym przestępcom - dodał.
W rozmowie z radiem 2GB oświadczył, że jest to działalność "sprzeczna z interesem narodowym", bo "w interesie narodowym jest móc gospodarować na własnej ziemi".
"Chcemy, aby ludzie zostawali weganami"
Akcje odbywały się w stanach: Victoria, Nowa Południowa Walia i Queensland. Obejmowały między innymi włamywanie się do rzeźni i przykuwanie łańcuchami do urządzeń, a także blokowanie dróg. Według organizatorów, miały podnieść świadomość tego, jak traktowane są zwierzęta hodowlane i jak "nieetyczne" jest jedzenie mięsa.
- Chcemy, aby ludzie zostawali weganami i przestawali popierać znęcanie się nad zwierzętami - przyznała jedna z działaczek, Kristin Leigh, w rozmowie z australijskim nadawcą publicznym ABC. - Nie chodzi o większe klatki. Chodzi o wyzwolenie zwierząt - dodała.
Protesty zorganizowali działacze ruchu Dominion, którego nazwa nawiązuje do filmu dokumentalnego pod tym samym tytułem. Obraz, który miał premierę w 2018 roku, powstawał 10 lat i zawierał materiały filmowe nakręcone na australijskich farmach i w rzeźniach.
Australijska Mapa Farm
Ruch Dominion opublikował w internecie Australijską Mapę Farm (Aussie Farms Map), ze szczegółowymi danymi dotyczącymi rolników i ich gospodarstw, w tym adresami i kontaktami, a także z lokalizacją zakładów przetwórstwa mięsnego w całym kraju.
Rząd Morrisona jest zdania, że internetowa mapa łamie przepisy dotyczące ochrony prywatności. Jej twórcom grożą wysokie kary także z powodu odmowy usunięcia jej z sieci.
Minister rolnictwa: ktoś zostanie poważnie ranny
Minister rolnictwa rządu federalnego David Littleproud zaapelował do aktywistów o usunięcie - jak to określił - "mapy ataków". - Jeśli ta mapa pozostanie w sieci, obawiam się, że ktoś zostanie poważnie ranny lub stanie się coś gorszego - powiedział.
Australijska Rada Przemysłu Mięsnego poinformowała, że przedmiotem "ciągłego ataku" ze strony aktywistów są też sklepy mięsne. - To musi się skończyć i to natychmiast. Musimy liczyć się ze zdaniem 99 procent ludzi w Australii, którzy chcą jeść czerwone mięso - powiedział szef rady, Patrick Hutchinson.
Zatrzymani przez policję
Według policji, zatrzymano 38 osób w Melbourne i dziewięć w mieście Goulburn w Nowej Południowej Walii, gdzie aktywiści w nocy przykuli się do urządzeń w rzeźni. Cała dziewiątka - trzech mężczyzn i sześć kobiet - została zatrzymana przez funkcjonariuszy po tym, jak nie posłuchali wezwań właściciela i nie opuścili zakładu.
Spożycie mięsa w Australii
Australia jest na drugim miejscu po Stanach Zjednoczonych na świecie pod względem spożycia mięsa na jednego mieszkańca. Hodowla zwierząt stanowi 40 procent produkcji rolnej.
Autor: rzw / Źródło: BBC News, canberratimes.com.au, abc.net.au