Szef australijskiego rządu Scott Morrison oficjalnie przeprosił w imieniu narodu osoby, które jako dzieci stały się ofiarami przestępstw seksualnych. W przemówieniu w siedzibie parlamentu w Canberze Morrison podkreślił, że cały naród musi zdać sobie sprawę z ich cierpień i powiedzieć "przepraszam".
Morrison przemawiał po zakończeniu długotrwałego śledztwa specjalnej komisji, która badała zakres tego zjawiska i reakcje na nie odpowiednich instytucji państwa.
Jak wskazał szef rządu, "nadszedł czas aby Australia, jako naród, zdała sobie sprawę z tego, że nie słuchaliśmy, nie wierzyliśmy i nie wymierzaliśmy sprawiedliwości (sprawcom - red.)". - Mówimy: przepraszam - dodał.
- Rząd Australii oraz parlament, w imieniu wszystkich Australijczyków, przepraszają ofiary i poszkodowanych wykorzystywania dzieci w różnych instytucjach. Przez zbyt wiele lat nasze oczy i serca były zamknięte na prawdę, którą opowiadały nam dzieci. Przez zbyt wiele lat kolejne rządy i instytucje odmawiały uznania tego, że ciemność ukrywa się w naszym społeczeństwie. Dziś rozliczamy naszą przeszłość i decydujemy się na ochronę dzieci dziś i w przyszłości - deklarował.
"Australia mierzy się dziś z traumą"
- Wasza podróż do miejsca, w którym dziś jesteście była długa i bolesna, niezależnie od tego, czy siedzicie tutaj z nami w tej sali, w innym miejscu w stolicy kraju, w swoim salonie, w swoim łóżku, nie mogąc dziś wstać i odezwać się do innej osoby - mówił Morrison do zgromadzonych. - Zdajemy sobie z tego sprawę i witamy was dziś, gdziekolwiek jesteście - dodał.
Morrison mówił, że "Australia mierzy się dziś z traumą i wstrętem, które były skrywane na widoku zbyt długo, o wiele zbyt długo".
Deputowani do parlamentu po przemówieniu wstali i uczcili ofiary minutą ciszy.
Jak informuje agencja Associated Press, wygłoszonej w poniedziałek mowie premiera przysłuchiwały się setki ofiar.
Rząd australijski ogłosił plany powołania muzeum i ośrodka badawczego, które będą poświęcone podnoszeniu świadomości i znaczenia problemu przestępstw seksualnych wobec dzieci.
Autor: akw/adso / Źródło: PAP, Guardian