Trwa 19. doba rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO ds. transformacji, komentując w "Kropce nad i" w TVN24 atak na Jaworów, w którym zginęło ponad 30 osób, powiedział, że miał on pokazać innym uczestnikom, niebiorącym udziału w walce: "nie odważcie się wysyłać środków ofensywnych ani takich, które by powodowały eskalację tego konfliktu". - Ale efekt jest odwrotny - stwierdził i dodał, "NATO odebrało to tym, że dalej wzmacnia swoją gotowość obronną".
W nocy z soboty na niedzielę wojska rosyjskie przeprowadziły atak rakietowy na Międzynarodowe Centrum Sił Pokojowych i Bezpieczeństwa w Jaworowie w obwodzie lwowskim, niedaleko granicy z Polską - poinformowały miejscowe władze. W ataku zginęło 35 osób, a ponad 130 zostało rannych.
Generał Bieniek: Atak na Jaworów miał pokazać NATO, żeby się powstrzymało. Ale efekt jest odwrotny
Atak na Jaworów komentował w "Kropce nad i" w TVN24 generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO ds. transformacji.
- Ten atak miał pokazać innym uczestnikom, niebiorącym udziału w walce: "nie odważcie się wysyłać środków ofensywnych ani takich, które by powodowały eskalację tego konfliktu". Ale efekt jest odwrotny. Bo wiadomo, że środki walki będą i są dostarczane. Wiadomo, że całe społeczeństwo zachodnie jest zjednoczone w tym, aby wspierać Ukrainę. Wiadomo, że NATO na terytorium Polski w ostatnich dniach rozmieściło baterie Patriot, które mają możliwości strącania celów - zarówno nadlatujących rakiet, jak i samolotów. A może to być na odległości od 10 do nawet 100 kilometrów - mówił generał.
- My mamy doskonały wywiad i monitorowanie celów, które nadlatują, (...), mamy system rozpoznania i możemy śledzić lot rakiety od momentu jej wystrzelenia i nie dopuścić do tego, aby ona wpadła na terytorium Polski czy innych państw bałtyckich, które są częścią systemu obronnego NATO - mówił dalej.
- NATO odebrało to tym, że dalej wzmacnia swoją gotowość obronną. Każdy, kto obserwuje scenę polityczną czy militarną, wie, że NATO wzmocniło swoje siły - kontynuował generał.
"Nie wiem, czy oni dzisiaj są odczłowieczeni, czy ślepo wykonują rozkazy swoich politycznych mistrzów"
Gość "Kropki nad i" mówił także o działaniach rosyjskich generałów, którzy wydają rozkazy związane z bombardowaniem infrastruktury cywilnej.
- Nie wiem, czy oni dzisiaj są odczłowieczeni, czy ślepo wykonują rozkazy swoich politycznych mistrzów, czy stracili człowieczeństwo. Trudno mi powiedzieć. Nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. Brak mi słów na to, co widzimy, co słyszymy - komentował gen. Bieniek.
- Każdy z nich ma prawo odmówienia rozkazu, ale to prawo odmówienia rozkazu pewnie kończyłoby się dla nich długotrwałym wyrokiem albo sądem wojennym - dodał.
Gen. Bieniek: widzimy, jaki jest obraz wojsk lądowych Federacji Rosyjskiej
Były zastępca dowódcy NATO ds. transformacji komentował też poziom wyszkolenia rosyjskich żołnierzy i ich zdolność bojową.
- Jeśli sobie wyobrazimy, że na 11 armii ogólnowojskowych zatrudniono do tej operacji 9 armii, w tym jedną armię pancerną, i te związki taktyczne i operacyjne nie są w stanie pokonać niemal dziesięciokrotnie mniejszej od niej armii, ale dobrze zorganizowanej, z wyszkolonymi rezerwistami i odwodami, prowadzącej zręczną obronę manewrową, to widzimy, jaki jest obraz wojsk lądowych Federacji Rosyjskiej i jaki jest sposób prowadzenia tej operacji, bez umiejętności współdziałania z lotnictwem, bez umiejętności prowadzenia klasycznej wojny na dużą skalę, bez zabezpieczenia logistycznego, bez współdziałania nawet z pododdziałami, czyli po prostu bez prowadzenia operacji wspólnej i połączonej - mówił.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24