Amerykański generał James Hecker o "głównym powodzie, dla którego rosyjskie myśliwce i bombowce nie odegrały ważnej roli

Źródło:
PAP
Rosjanie opuszczają obwód ługański
Rosjanie opuszczają obwód ługański
Serhij Hajdaj/Serwis Telegram
Rosjanie opuszczają obwód ługański Serhij Hajdaj/Serwis Telegram

Siły ukraińskie od początku wojny z Rosją zestrzeliły co najmniej 55 samolotów bojowych wroga - mówił generał sił powietrznych USA James Hecker, cytowany przez portal Politico. Ocenił, że tak duże straty Moskwy są głównym powodem, dla którego rosyjskie myśliwce i bombowce nie odegrały ważnej roli w konflikcie. Politico pisze, że brak rosyjskiej obrony z powietrza był "jedną z wielkich niespodzianek wojny".

Atak Rosji na Ukrainę. Relacja w tvn24.pl

Ukraińcy zniszczyli rosyjskie samoloty, wykorzystując obronę przeciwlotniczą starego typu, rosyjskiego pochodzenia. Zmusili tym Rosjan do znacznego ograniczenia lotów bojowych. - Zestrzelenia te odcięły rosyjską piechotę od wsparcia powietrznego, potrzebnego do przejęcia i utrzymania terytorium - wyjaśnił generał Hecker na rozpoczętej w poniedziałek trzydniowej konferencji amerykańskiej organizacji Stowarzyszenia Sił Powietrznych (AFA).

"Brak obrony z powietrza był jedną z wielkich niespodzianek wojny, ponieważ większość obserwatorów oczekiwała, że Rosja wypracuje sobie przewagę w ukraińskiej przestrzeni powietrznej we wczesnych dniach inwazji. Ta porażka pozwoliła ukraińskim siłom powietrznym na przegrupowanie i przetrwanie niemal bez szwanku" - komentuje Politico.

Hecker, który od czerwca jest dowódcą Sił Powietrznych USA w Europie i Afryce USAFE-AFAFRICA oraz Sojuszniczego Dowództwa Sił Powietrznych AIRCOM, oszacował, że do dyspozycji Ukrainy po siedmiu miesiącach wojny pozostaje ok. 80 proc. jej sił powietrznych.

W tym miesiącu w Ramstein w Niemczech strona ukraińska poprosiła o dostarczenie jej więcej systemów obrony przeciwlotniczej SA-10 i SA-11 w celu odparcia rosyjskich dronów i samolotów - przekazał amerykański generał. Jednak Stany Zjednoczone nie używają, ani nie produkują tych rakiet, więc obowiązek przekazania ich do Kijowa spoczywa na europejskich sojusznikach - pisze Politico. "Ukraina ma to, czego potrzebuje, aby przetrwać, walczyć i próbować bronić swojego suwerennego kraju, bez przekształcania tego konfliktu w III wojnę światową" - skomentował Hecker.

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: