W Izraelu, przy granicy ze Strefą Gazy, reporter telewizji CNN towarzyszył młodej kobiecie w emocjonalnym powrocie na tereny zaatakowane na początku października przez terrorystów z Hamasu. - Przeżyłam, miałam szczęście. Chcę teraz być głosem tych, którzy tyle szczęścia co ja nie mieli - powiedziała Natalie Sanandaji.
Od 7 października, kiedy palestyńska organizacja Hamas zaatakowała Izrael, a armia izraelska rozpoczęła wymierzoną w terrorystów operację wojskową, w Strefie Gazy zginęło ponad 20 tysięcy osób. Tego dnia jednym z pierwszych miejsc, które zaatakowali terroryści, był teren festiwalu muzyki trance w pobliżu kibucu Reeim, sąsiadującego ze Strefą Gazy, na którym bawiło się tysiące osób z różnych krajów.
Relacje, na które powołało się BBC, opisywały, że teren "został skutecznie otoczony" przez bojowników, a drogi dojazdowe zostały zablokowane. Z kolei Reuters, powołując się na media izraelskie, informował wtedy, że z terenu, na którym odbywał się festiwal, zebrano co najmniej 260 ciał ofiar ataku Hamasu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Przyjechali się bawić, walczyli o życie. "Byli wszędzie, chodzili i strzelali. Wokół umierali ludzie"
"Trudno patrzeć, ilu z nich zginęło"
W grupie osób, którym udało się przeżyć atak, znalazła się mieszkająca na co dzień w Nowym Jorku Natalie Sanandaji, która wróciła teraz na tereny, które zostały oblężone w pierwszych dniach uderzenia Hamasu. Kobiecie towarzyszył korespondent CNN Will Ripley. Razem byli między innymi na terenie festiwalu muzycznego, który potem stał się miejscem masakry młodych osób.
- Widzę tyle twarzy ludzi, których znałam - powiedziała Natalie, wskazując na portrety zamordowanych osób. - Ją też rozpoznaję, tańczyłam obok nich - powiedziała, wskazując na zdjęcie jednej z kobiet. - Trudno patrzeć, ilu z nich zginęło - przyznała 28-latka.
Natalie przed atakiem i wystrzeliwanymi kulami uciekała pieszo. Po czterech godzinach na ratunek przybył jeden z Izraelczyków, który samochodem zabrał ją w bezpieczne miejsce. Sam, jak opisuje CNN, ma czworo dzieci, a w trakcie swojej akcji uratował ponad sto osób.
Teraz kobieta miała okazję się z nim spotkać. Kamery uchwyciły między innymi ich serdeczny uścisk. - Gdyby nie ty, nie byłoby mnie tutaj - przyznała Natalie.
- Przeżyłam, miałam szczęście. Chcę teraz być głosem tych, którzy tyle szczęścia co ja nie mieli - podsumowała kobieta.
Źródło: CNN, Reuters, tvn24.pl