Szef KPRM Jan Grabiec komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 udział posła Koalicji Obywatelskiej Franciszka Sterczewskiego we flotylli humanitarnej, która zmierzała do Strefy Gazy. Powiedział, że to bardziej "przypominało wakacje niż misję". - Sprawa jest ważna, natomiast trzeba do niej podchodzić z powagą, a nie traktować jako okazję do jakiejś publicznej autopromocji - dodał.
Gajewska: ja bym takich sprzeciwów nie nazywała wakacjami
Tę wypowiedź komentowały w "Kropce nad i" w TVN24 Aleksandra Gajewska z Koalicji Obywatelskiej, wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej oraz Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy.
Gajewska nie odniosła się do tego wprost, z obawy, że - jak stwierdziła - "ta wypowiedź została wyrwana z kontekstu". Prowadząca program Monika Olejnik zareagowała, zapewniając, że nie było to wyrwane z kontekstu.
- Kwestia tego, co się dzieje w Strefie Gazy, jest bardzo ważna i chcielibyśmy, żeby poświęcać uwagę temu, co tam się dzieje, a nie osobom, które o tym mówią. Chcę wierzyć, że Frankowi Sterczewskiemu przyświecały właśnie takie cele, bo mówienie o tym, co tam się dzieje, powinno być naszą codziennością - powiedziała wiceministra.
- Powinniśmy dokładnie walczyć o to, żeby został tam zawarty pokój i żeby zagwarantować bezpieczeństwo osobom, które niewinnie cierpią w tym konflikcie - dodała.
Gajewska dopytywana, czy zaangażowanie Sterczewskiego można nazwać wakacjami, odparła: - Ja bym takich sprzeciwów nie nazywała wakacjami.
"Wybrałaby się pani na wakacje do Gazy?"
Anna Maria Żukowska mówiła, że te słowa "też ją trochę zdumiały".
- Trochę nie rozumiem tego podejścia Koalicji Obywatelskiej, która się wypiera Franka Sterczewskiego, odsuwa go od siebie, nie przyznaje się do niego. Nazwanie wyprawy, w której jednak te łodzie były atakowane dronami, jakąś wyprawą wakacyjną, jest jednak mocno niestosowne - dodała.
- Wybrałaby się pani na wakacje do Gazy? - zapytała Gajewską Żukowska.
- Pani posłanko, naprawdę... - skomentowała przedstawicielka KO.
- Uważa pani, że to jest super destynacja wakacyjna dla kogoś? - kontynuowała przedstawicielka Lewicy.
- Myślę, że pan poseł Sterczewski znał stanowisko MSZ, jeżeli chodzi o te rekomendacje, czy powinien tam jechać, czy nie powinien tam jechać. Ono było wielokrotnie wyrażane. Mimo to podjął decyzję o tym, że chce tam jechać i chce nagłaśniać jakiś temat, (...). Jeżeli chciał zwrócić uwagę na ten konkretny temat, żeby precyzować, bądź zwrócić uwagę innych na to, co on tam robi, to była jego decyzja.
Gajewska dodała, że "drastyczne metody", stosowane przez Izrael na terenie Strefy Gazy, budzą jej "głęboki sprzeciw" i "głęboką niezgodę".
Żukowska mówiła, że "to na pewno nie jest wybór większości ludzi na świecie, żeby jechać w strefę konfliktu zbrojnego z przyczyn wakacyjnych". - Absolutnie nie takie były motywacje uczestników tej flotylli, jak i samego posła Sterczewskiego. Rzeczywiście to była wola zwrócenia uwagi, że ta pomoc do Strefy Gazy nie jest dostarczana, że organizacje humanitarne, tak jak UNRWA, czyli organizacja pomocowa ONZ (Agencja Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie - red.), nie jest w ogóle dopuszczana na teren Gazy - dodała przewodnicząca klubu Lewicy.
Autorka/Autor: Marcin Złotkowski
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24