Nieznana grupa Palestyńczyków ze Strefy Gazy przyznała się do ataku rakietowego na Izrael, w którym zginęła jedna osoba. Gdy Palestyńczycy odpalali swoją rakietę, w enklawie wizytę składała akurat szefowa unijnej dyplomacji.
Rakieta wystrzelona przez grupę Ansar al-Sunna zabiła tajskiego rolnika. Napastnicy przyznali się do ataku telefonicznie.
Nazwa, której używają, wskazuje na to, że to jedna z radykalnych organizacji salafickich jakich wiele na Bliskim Wschodzie. Atak pokazuje również, że grupa rzuciła wyzwanie rządzącemu Gazą Hamasowi.
Hamas bowiem powstrzymuje się od ataków na Izrael od czasów ubiegłorocznej wojny o Strefę Gazy.
Ashton w Strefie Gazy
W czasie, gdy palestyńska rakieta spadła na Izrael, w Strefie Gazy gościła szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Przedstawicielka UE potępiła zamach i "wszelkie formy przemocy".
Jak podała Bruksela, Ashton wizytowała w Strefie personel ONZ i rozmawiała ze zwykłymi Palestyńczykami.
Spotkania z przedstawicielami Hamasu nie było w programie. Zanim Ashton zawitała do Strefy Gazy spotkała się z władzami Izraela, a także Autonomii Palestyńskiej.
Źródło: reuters, pap