Zwierzchnik Kościoła katolickiego na Białorusi arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz nie został wpuszczony z terytorium Polski do kraju – poinformowało Radio Swoboda.
- Znajduję się na (polsko-białoruskim) przejściu granicznym w Kuźnicy (Białostockiej). Nie zostałem wpuszczony – powiedział metropolita mińsko-mohylewski w rozmowie z białoruską sekcją Radia Swoboda. 74-letni arcybiskup Kondrusiewicz ma obywatelstwo Białorusi.
Rzecznik białoruskiego Kościoła katolickiego ksiądz Jury Sanko powiedział dziennikarzom, że metropolita Kondrusiewicz wracał z Polski, gdzie był przez tydzień. - Nie rozumie, co się stało na granicy, nie wyjaśniono mu powodów takich działań. Jestem z nim w kontakcie, czeka na granicy, na stan zdrowia nie narzeka, chociaż niedawno przeszedł operację i rehabilitację - mówił Sanko.
Apel metropolity
27 sierpnia w Mińsku funkcjonariusze milicji OMON, rozpędzając opozycyjną demonstrację na placu Niepodległości, zamknęli ludzi w kościele św. Szymona i Heleny, blokując od zewnątrz wejścia do świątyni.
"Wyrażam swój zdecydowany protest przeciwko nielegalnym działaniom struktur siłowych, które powinny bronić podstawowych praw obywateli, w tym wolności wyznania, a nie przeszkadzać w ich realizacji, gwarantowanej przez konstytucję Białorusi" – oświadczył wtedy metropolita mińsko-mohylewski w wydanym komunikacie.
Zdaniem Kondrusiewicza "podobne działania funkcjonariuszy struktur siłowych nie sprzyjają zmniejszeniu napięcia na rzecz jak najszybszego przywrócenia pokoju i porozumienia w społeczeństwie białoruskim". "Kościół katolicki wzywa do pojednania i dialogu w celu rozwiązania niespotykanego w naszym kraju konfliktu społeczno-politycznego" – napisał metropolita.
Źródło: PAP, Radio Swoboda
Źródło zdjęcia głównego: Remik Kubicki / wikipedia