Na nagraniach publikowanych w rosyjskich sieciach społecznościowych widać pięcioro dzieci w holenderskich strojach ludowych, tańczących na terenie obozu Artek. W tle można dostrzec stoisko udekorowane flagami i sztucznymi serami. Według dziennika "Algemeen Dagblad" ("AD") obóz pionierski, opisywany przez Unię Europejską jako "patriotyczny i militarystyczny", od lat organizuje zajęcia o charakterze propagandowym, między innymi warsztaty składania broni czy spotkania z rosyjskimi żołnierzami.
Artek znajduje się na okupowanym przez Rosję Krymie i od czerwca 2024 roku objęty jest sankcjami Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i USA. Dyrektor placówki znajduje się na liście sankcyjnej od 2023 roku. Unia Europejska zarzuca organizatorom między innymi przymusowe przywożenie tam dzieci z okupowanych terenów Ukrainy.
MSZ Holandii "stanowczo odradza" podróże na Krym
Holenderskie MSZ przypomina, że prawo zabrania udostępniania zasobów ekonomicznych podmiotom z listy sankcyjnej i ostrzega, że może to skutkować postępowaniem karnym. Resort "stanowczo odradza" podróże na Krym. Wciąż niejasne jest, czy rodzice, wysyłający dzieci na obóz na Krymie, mogą podlegać odpowiedzialności karnej.
Według "AD" w ubiegłym roku w Arteku przebywało co najmniej dziewięcioro dzieci z Holandii. Część z nich trafiła tam poprzez sieć rosyjskich organizacji działających w Europie, i utrzymujących kontakty z ambasadą Rosji w Hadze. Ekspert ds. Rosji Marcel van Herpen, cytowany przez dziennik, ocenił Artek jako "uśmiechniętą twarz putinowskiej indoktrynacji", w której patriotyzm łączony jest z militaryzmem.
Pod koniec maja rosyjska propagandowa agencja TASS podała, że w tym roku obóz Artek planuje odwiedzić co najmniej 50 tysięcy dzieci z Rosji i innych państw.
Autorka/Autor: tas/akw
Źródło: PAP, TASS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock