Alaksandr Łukaszenka w wywiadzie dla CNN, którego fragmenty opublikowano w czwartek na Białorusi, powiedział że "informacje polskiego rządu na temat migrantów są nieprawdą". - To szaleństwo. Wszystko, co mówi ten wasz polski rząd, to szaleństwo - przekonywał białoruski przywódca.
- Rozmowy o wejściu Białorusi w skład Rosji to absolutna głupota. Nieprawdą są też informacje polskiego rządu na temat migrantów – powiedział Alaksandr Łukaszenka w wywiadzie dla CNN, którego fragmenty opublikowano w czwartek na Białorusi. Łukaszenka ocenił też, że "nie ma za co przepraszać Białorusinów".
Fragmenty wywiadu dla amerykańskiej telewizji opublikował kanał Puł Pierwogo w Telegramie, zbliżony do służby prasowej Łukaszenki. - Co się tyczy wejścia Białorusi w skład USA, Wielkiej Brytanii czy Rosji, to jest to absolutna głupota. My z Putinem, władze Białorusi i Rosji są wystarczająco mądre, by w ramach dwóch niezależnych suwerennych państw utworzyć unię, która będzie jeszcze silniejsza niż unitarny twór – oświadczył Łukaszenka.
Jak dodał białoruski lider, "takiego tematu w ogóle nie ma" i jest to "wymysł kolektywnego Zachodu". - Jesteśmy od dawna forpocztą państwa związkowego Białorusi i Rosji. (…) W przypadku konfliktu będzie nas wspierać cała zachodnia część rosyjskiej armii. Ja nie straszę, po prostu przypominam to, o czym stale mówimy – dodał Łukaszenka.
Łukaszenka: czy ma pan dowód, że przepycham ludzi przez granicę?
Przywódca Białorusi został zapytany o zagrożenie na granicy Białorusi i Unii Europejskiej, o które jest oskarżany. - Rządy Polski, Litwy i inne mówią, że zachęca pan migrantów z różnych części świata, żeby przyjeżdżali na Białoruś, a następnie próbuje pan przepchnąć ich przez granicę - mówił dziennikarz CNN.
- Czy ma pan jakikolwiek dowód, że przepycham tych ludzi przez polską granicę? Nie, nie ma pan i nie może go mieć - odpowiedział Łukaszenka.
W innym fragmencie opublikowanym przez Puł Pierwogo Łukaszenka zaprzeczył podanym przez polski rząd informacjom o podawaniu migrantom na granicy narkotyków.
- To szaleństwo. Wszystko, co mówi ten wasz polski rząd, to szaleństwo. Mówi pan, że dajemy ludziom narkotyki, proszę o fakty. Jeśli przedstawi pan fakty, poniosę odpowiedzialność - mówił Łukaszenka. Jego zdaniem Białoruś jest, w odróżnieniu od Polski, gotowa do zbadania, co dzieje się na granicy. - My nie wprowadziliśmy stanu wyjątkowego jak Polacy, jesteśmy gotowi. Puszczamy tam dziennikarzy – mówił.
Przemyt do Polski to "operacja specjalna Łukaszenki/Putina"
Polska oraz wszystkie kraje bałtyckie - Litwa, Łotwa, Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów w ramach tzw. wojny hybrydowej. We wspólnym oświadczeniu z końca sierpnia premierzy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii stwierdzili, że bieżący kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Łukaszenki.
Podobne stanowisko prezentują liczni eksperci i obserwatorzy. Była ambasador w Rosji Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz napisała, że "przemyt ludzi do Polski to operacja specjalna Łukaszenki/Putina". "Warto rozumieć czemu ona służy. Tu nie chodzi o podważanie naszego bezpieczeństwa czy stabilności granicy. Celem jest podgrzanie radykalizmów, antydemokratycznych i antyunijnych tendencji w Polsce. Sami oceńcie czy operacja okazała się skuteczna" - dodała.
Białoruski dziennikarz opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan napisał, że "kryzys humanitarny, sztucznie stworzony przez reżim Łukaszenki, trwa". Każdego dnia na międzynarodowe lotnisko w Mińsku przylatuje około 500 migrantów z zamiarem przedostania się do Niemiec przez Polskę. Setki z nich utknęły na lotnisku czekając na wizę wjazdową" - dodał.
Łukaszenka odpowiada na zarzuty łamania praw obywatelskich
Dziennikarka CNN Christiane Amanpour opublikowała fragment, w którym dziennikarz pyta Łukaszenkę, czy chciałby skorzystać z okazji i przeprosić swoich rodaków za łamanie ich praw. - Nie, nie chciałbym skorzystać. Jeśli kiedykolwiek będę miał taką potrzebę, to zrobię to w białoruskich mediach. Są one wystarczająco dobre. Jaki ma sens robienie tego w CNN. Poza tym nie mam za co przepraszać – powiedział Łukaszenka.
Dziennikarz Matthew Chance powołał się na dane Human Rights Watch, Amnesty International, świadectwa Białorusinów, którzy doświadczyli przemocy i tortur w białoruskich aresztach.
Łukaszenka odpowiedział na to, że na Białorusi nie ma "ani jednego takiego więzienia jak Guantanamo czy baz stworzonych przez USA i Wielką Brytanię w Europie". HRW i AI nazwał z kolei "efemerycznymi organizacjami praw człowieka". - To wszystko wymysły i fake. Gwarantuję to – powiedział Łukaszenka, gdy dziennikarz zapytał o przemoc, w tym seksualną, wobec aresztowanych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by