Aktor skazany na pięć lat więzienia. Uderzył w twarz kierowcę na czerwonym świetle, mężczyzna zmarł

Źródło:
The Guardian, Miami Herald
Międzynarodowe lotnisko w Miami
Międzynarodowe lotnisko w Miami
Międzynarodowe lotnisko w Miami

Meksykański aktor Pablo Lyle, znany między innymi z telenoweli "Przeklęta", został uznany winnym nieumyślnego spowodowania śmierci i skazany na pięć lat pozbawienia wolności. Sprawa dotyczy zdarzenia drogowego, do jakiego doszło w 2019 roku w Miami, gdy auta zatrzymały się na czerwonym świetle. 3 lutego zapadł wyrok.

Pablo Lyle został skazany w piątek na pięć lat pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie śmierci 63-letniego Juana Ricardo Hernándeza. Jednocześnie sąd odrzucił prośbę mężczyzny o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Kłótnia na czerwonym świetle

Zdarzenie miało miejsce w marcu 2019 roku. Szwagier 36-letniego aktora odwoził go wraz z jego żoną i dwójką dzieci na lotnisko. W pewnym momencie zjechał na zły pas, zajeżdżając drogę Hernándezowi. Gdy oba auta zatrzymały się na czerwonym świetle, Hernández wysiadł z auta, podszedł do kierowcy i obaj zaczęli się kłócić. Jak wynikało z nagrania kamery monitoringu, która uchwyciła zdarzenie, Lyle włączył się do sprzeczki i ostatecznie uderzył Hernándeza w twarz.

Lokalny portal Miami Herald poinformował, że świadkowie zajścia mieli zeznać, że Hernández podniósł ręce do góry, prosząc, aby aktor go nie bił. Uderzenie okazało się być śmiertelnym dla 63-latka. Mężczyzna upadł, uderzył o ziemię, doznał urazu mózgu i zmarł cztery dni później w szpitalu. Po drogowej sprzeczce rodzina aktora odjechała z miejsca zdarzenia, a Lyle został zatrzymany niedługo później na lotnisku.

ZOBACZ TEŻ: Alec Baldwin oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci operatorki

Lyle przeprosił rodzinę zmarłego

W toku procesu Lyle i jego prawnicy argumentowali, że działał w samooobronie, a jego dzieci były przerażone zaistniałą sytuacją, bo Hernández był agresywny. Lyle twierdził, że obawiał się, że Hernández może mieć ze sobą broń. Ostatecznie ustalono jednak, że jej nie posiadał. Aktorowi groziła maksymalna kara pozbawienia wolności do 15 lat (takiej domagała się rodzina zmarłego), jednak ostatecznie sąd zdecydował o pięciu, a także przydzielił mu ośmioletni nadzór kuratorski i 500 godzin prac społecznych. - Dowody pokazują, że działanie pana Lyle było aktem przemocy. Pan Lyle musi ponieść odpowiedzialność za te działania - uznała sędzia Marisa Tinkler Mendez.

Podczas rozprawy syn Hernándeza prosił sąd o maksymalny wymiar kary dla aktora i opisywał swojego ojca jako wesołą osobę, uważną, o dobrym zdrowiu i zasadach. Lyle przeprosił jego rodzinę.

- Zawsze modlę się za niego i za was z całego serca - powiedział, zwracając się ku najbliższym Hernándeza. - Pan Hernández stracił życie przez coś, co zrobiłem. Nawiedza mnie to, gdy kładę się spać, a gdy się budzę, to nadal tu jest - mówił Lyle, zwracając się do sądu.

Pablo Lyle znany jest głównie z występów w telenowelach, m.in. "Lato miłości" i "Przeklęta". Zagrał też główną rolę w serialu Netflixa "Yankee".

Autorka/Autor:pb//az

Źródło: The Guardian, Miami Herald

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock