Zastrzelone dwie sędzie Sądu Najwyższego. Talibowie nie przyznają się do ataku

Źródło:
Reuters

Niezidentyfikowani napastnicy zastrzelili w niedzielę rano dwie sędzie Sądu Najwyższego Afganistanu - poinformowała agencja Reutera. Prezydent Ashraf Ghani potępił ataki talibów i innych grup zbrojnych na ludność cywilną. Talibowie nie przyznają się do zamachu.

Jak poinformowała agencja Reutera, dwie sędzie Sądu Najwyższego w Afganistanie zostały zastrzelone przez niezidentyfikowanych napastników w drodze do pracy w niedzielę rano. Do ataku doszło około godziny 8.30 w Kabulu, dodatkowo ranny został kierowca kobiet - podała policja, dodając, że sprawa jest badana przez siły bezpieczeństwa.

Rzecznik talibów zapewnił, że ich bojownicy nie byli zaangażowani w atak.

Prezydent Afganistanu: terror, horror i zbrodnia nie są rozwiązaniem problemu

Prezydent Afganistanu Ashraf Ghani wydał oświadczenie, w którym potępił ataki talibów i innych bojowników na ludność cywilną. Ghani powiedział, że "terror, horror i zbrodnia" nie są rozwiązaniem problemu Afganistanu i błagał talibów, by zaakceptowali "zawieszenie broni".

Rosnąca przemoc skomplikowała negocjowane pokojowe w Dausze, stolicy Kataru. 

Konflikt i ataki w Afganistanie

Zamachy w Afganistanie nasiliły się w ostatnim okresie mimo rozmów, jakie w stolicy Kataru prowadzą przedstawiciele talibów i afgańskiego rządu.

Negocjacje są kolejnym etapem wdrażania w życie porozumienia, jakie w lutym 2020 roku administracja prezydencka USA zawarła z talibami. W zamian za nieatakowanie obywateli Stanów Zjednoczonych i likwidację baz międzynarodowego terroryzmu w Afganistanie, Amerykanie obiecali wycofać się z tego kraju. W listopadzie resort obrony USA zapowiedział, że w styczniu 2021 roku do kraju powróci ok. 2 tys. spośród 4,5 tys. żołnierzy wciąż stacjonujących w Afganistanie, a do czerwca z tego kraju wyjedzie cały amerykański personel wojskowy.

Talibowie przestrzegają postanowień porozumienia, jeśli chodzi o nieatakowanie celów amerykańskich, nasiliły się jednak zamachy na afgańską policję, wojsko, pracowników mediów, polityków i obrońców praw człowieka - pisze AFP.

Autorka/Autor:kb//rzw

Źródło: Reuters