Wszyscy zabici w poniedziałkowym ataku koło bazy sił powietrznych Bagram w Afganistanie przez zamachowca samobójcę to amerykańscy żołnierze - poinformował agencję Reutera anonimowy przedstawiciel władz w Waszyngtonie.
Urzędnik podał też, że zginęło sześć osób. Wcześniejsze informacje podawane przez misję NATO w Afganistanie mówiły o pięciu ofiarach śmiertelnych i sześciu osobach rannych. NATO nie podawało narodowości ofiar.
Nie żyje sześciu Amerykanów
Zamachowiec samobójca zaatakował w poniedziałek połączony afgańsko-amerykański patrol. Do ataku doszło koło bazy sił powietrznych Bagram, ok. 40 km na północ od Kabulu - poinformowały lokalne władze.
Zamachowiec podjechał do patrolu na motocyklu i zdetonował materiał wybuchowy. Odpowiedzialność za zamach wzięli talibowie. Rzecznik Talibanu, Zabihullah Mujahid, napisał na Twitterze, że w ataku zginęło 19 żołnierzy amerykańskich. Te informacje okazały się bardzo przesadzone.
Agencja Associated Press informowała wcześniej, powołując się na niewymienionego z nazwiska przedstawiciela władz Afganistanu, że w zamachu zginęło trzech zagranicznych żołnierzy.
Reuters pisze, że szef policji prowincji Parwan ujawnił, iż w zamachu rannych zostało trzech afgańskich policjantów. Powiedział, że nie jest upoważniony do przekazywania szczegółowych informacji o ofiarach wśród zagranicznych żołnierzy.
Bagram jest jedną z najważniejszych baz dla 9800 amerykańskich żołnierzy, którzy pozostali w Afganistanie, kiedy w zeszłym roku siły międzynarodowe zakończyły tam operacje bojowe.
Autor: pk,adso//gak,rzw / Źródło: PAP