Wzrost poziomu życia, rozwój gospodarczy oraz poprawa zdrowia - to według szwedzkiego dziennika "Dagens Industri" niektóre z sukcesów akcesji 10 państw, w tym Polski, do Unii Europejskiej w 2004 roku. Straconą szansą jest zaś postawa części wschodnioeuropejskich polityków, którzy mogli moralnie odnowić "starą Unię", a stali się awanturnikami.
Szwedzka gazeta "Dagens Industri" ocenia w środę, że wzrost poziomu życia, zdrowsi ludzie i środowisko to sukcesy 20 lat członkostwa w Unii Europejskiej dziesięciu państw, w tym Polski. Komentator dziennika ekonomicznego przywołuje wyniki badań pokazujące, że dzięki rozszerzeniu UE zanika różnica w poziomie zadowolenia mieszkańców Europy Zachodniej i Wschodniej.
"W ciągu tych 20 lat gospodarka UE urosła o 27 proc. Nowe kraje członkowskie odnotowały wzrost powyżej tej średniej. Na przykład polska gospodarka wzrosła ponad dwukrotnie, słowacka o 80 proc. Sześć z 11 państw postkomunistycznych należy dziś do strefy euro" - podkreśla publicysta.
Przede wszystkim Litwę, Łotwę i Estonię autor nazywa siłami realnej polityki bezpieczeństwa w NATO oraz gwarantami liberalnych reform w UE. "Polska okresowo podążała w złym kierunku, ale była też aktywnym uczestnikiem współpracy, zwłaszcza jeśli chodzi o wsparcie dla Ukrainy. Kraj ten zapewnił także UE przewodniczącego Rady Europejskiej (Donalda Tuska) i kilku barwnych eurodeputowanych" - zaznacza.
Dodaje, że "dziś tylko możemy zastanawiać się, gdzie byłyby dziś brygady zabójców Putina, gdyby nie obecność krajów Europy Środkowo-Wschodniej w UE i NATO".
Rozszerzenie także straconą szansą
Gazeta zauważa jednak, że biorąc pod uwagę oczekiwania, rozszerzenie UE okazało się również straconą szansą. Przypomina propozycję byłego premiera Szwecji Carla Bildta z 2005 roku, aby przenieść siedzibę UE z Brukseli do Bratysławy, gdzie "perspektywa stanie się bardziej realna".
Według komentatora największym rozczarowaniem jest krytyczna postawa premiera Węgier Viktora Orbana wobec UE. "Rządząca Węgrami partia Fidesz powstała jako podziemna organizacja młodzieżowa (w 1988 roku - red.) na rzecz demokracji i wolnych wyborów, wtedy aresztowany został jej przywódca Viktor Orban. Politycy wschodnioeuropejscy mieli doświadczenia, które mogły uczynić z nich wzorce moralne (...) w nowej Europie, zamiast tego stali się awanturnikami" - podkreśla. Według dziennika mogli moralnie odnowić "starą Unię".
Czytaj również: Partia rywala Orbana zyskuje na popularności
Autor przypomina, że w Szwecji wraz z przyjęciem nowych krajów do UE obawiano się "turystyki socjalnej", ale ostatecznie Sztokholm nie wprowadził okresów przejściowych w dostępie do rynku pracy. "Mieliśmy nadzieję, że to zaufanie spotka się z inną reakcją" - podsumowuje publicysta, podając przykład Węgier, których parlament jako ostatni ratyfikował przystąpienie Szwecji do NATO.
Nawiązując do procesu rozszerzenia UE o kolejne kraje, "Dagens Industri" postuluje konieczność zachowania przez Brukselę "magnetyzmu", czyli woli przeprowadzania głębokich reform przez kandydatów do członkostwa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock