Blisko 3,6 promila alkoholu w organizmie miał 51-letni mężczyzna, który tonął w Jeziorze Solińskim w Wołkowyi (Podkarpackie). Tonącemu pomocy udzielili świadkowie zdarzenia. Policja apeluje o rozsądek nad wodą.
Do zdarzenia doszło w czwartek (22 sierpnia) około południa w miejscowości Wołkowyja w powiecie leskim na Podkarpaciu. Jak ustalili policjanci, trzech znajomych - mieszkańców województwa lubelskiego - plażowało nad brzegiem Jeziora Solińskiego. Pili alkohol. W pewnym momencie jeden z nich - 51-latek - stwierdził, że idzie popływać. Gdy wszedł do wody, zaczął tonąć.
"Gdy policjanci dotarli na miejsce, mężczyzna przebywał jeszcze w wodzie, około pięć metrów od brzegu. Były jednak przy nim osoby, które udzielały mu pierwszej pomocy przedmedycznej" - zrelacjonowała leska policja.
Mężczyzna został ambulansem wodnym przewieziono do bazy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, gdzie przekazano go pod opiekę ratowników medycznych. Jak podała policja, 51-latek był kompletnie pijany. "W jego organizmie chwilę po zdarzeniu było 3,59 promila alkoholu. Śmiało można stwierdzić, że cudem uniknął śmierci - gdy odzyskał przytomność, nie pamiętał co się z nim działo" - przekazali mundurowi.
Policja apeluje o rozsądek nad wodą.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lesko