Bieszczady powodzianom. Powstała nowa wersja utworu Hey "Moja i twoja nadzieja"

Utwór "Moja i twoja nadzieja" powstał w 1993 roku z myślą o pierwszym Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ostatecznie trafił na debiutancką płytę zespołu Hey pod tytułem "Fire". Muzykę skomponował Piotr Banach, tekst napisała Katarzyna Nosowska. Gościnnie w utworze zaśpiewała Edyta Bartosiewicz.

Cztery lata później - z udziałem muzyków zespołu Hey i innych polskich artystów, w tym m.in. Czesława Niemena, Grzegorza Markowskiego, Natalii Kukulskiej i Maryli Rodowicz - powstała nowa wersja utworu, która została wydana na charytatywnym singlu, z którego dochód został przekazany osobom poszkodowanym w "powodzi tysiąclecia", która w lipcu 1997 roku nawiedziła południową i zachodnią Polskę, Czechy, wschodnie Niemcy, północno-zachodnią Słowację oraz wschodnią Austrię.

Czytaj też: Książka o powodzi pomoże powodzianom. "To był odruch"

Niedawno powstała kolejna wersja tego kultowego już utworu dedykowana poszkodowanym w powodzi, która we wrześniu nawiedziła południowo-zachodnią Polskę. Oprócz Kasi Nosowskiej w wersji z 2024 roku zaśpiewała m.in. Edyta Bartosiewicz, Andrzej Piaseczny, Kayah, Patrycja Markowska i Ania Wyszkoni. Utworu można posłuchać w serwisie You Tube. I tym razem towarzyszy mu zbiórka funduszy na rzecz osób poszkodowanych w ostatniej powodzi.

Swoją wersję - z inicjatywy Radosława Czubaka z Bazy pod Otrytem w bieszczadzkiej Polanie - nagrało także trzech bieszczadzkich muzyków: Grzegorz "Kowal" Michalik i Paweł Lewandowski (gitary) oraz Jerzy Krupa, który zagrał na akordeonie.

- Pomysł na nagranie bieszczadzkiej wersji piosenki "Moja i twoja nadzieja" grupy Hey wpadł mi do głowy spontanicznie. Wychowałem się na muzyce rockowej i ta piosenka, zarówno wersja pierwotna jak i pomocowa powodzianom, była mi dobrze znana. Organizuję w naszej Bazie Pod Otrytem na starym samochodzie Ził koncerty artystów związanych muzycznie z Bieszczadami. Naturalne skojarzenie z bieszczadzką muzyką - przynajmniej dla mnie - to gitary i akordeon. Zadzwoniłem do Pawła, Jurka i Grześka proponując im nagranie bieszczadzkiej wersji "Nadziei". Wszyscy natychmiast się zgodzili - relacjonuje Radosław Czubak.

Czytaj też: Trwa akcja Fundacji TVN dla szpitala w Nysie. "Takiego bloku reklamowego w swoim życiu nie widziałam"

Jak podkreśla zgodę na nagranie bieszczadzkiej wersji wyrazili twórcy piosenki - Kasia Nosowska i Piotr Banach oraz wytwórnie Universal i Kayax. Muzycy zaczęli próby.

- Z ich relacji wiem, że to dość trudny utwór, a musieli zaaranżować go na dwie gitary i akordeon, przećwiczyć instrumentalnie i wokalnie. Są jednak zdolnymi artystami i dali radę. W dniu nagrania, które odbyło się w Polanie w naszej Bazie pod Otrytem dołączył do nas realizator i dźwiękowiec Krzysztof Sadrakuła, który to wszystko nagrał i zmontował - opowiada Czubak.

Efekt końcowy można odsłuchać na Facebooku Bazy pod Otrytem. W ciągu doby od publikacji utwór został odtworzony blisko 70 tysięcy razy.

Do inicjatywy dołączyła także gmina Czarna w Bieszczadach, która założyła specjalny numer konta 52 8621 0007 2001 0000 1560 0045, na które można wpłacać pieniądze na pomoc powodzianom. Numer jest też podany w nagraniu piosenki.

- Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli w realizacji nagrania. Mamy nadzieję, że w ten sposób możemy choć trochę pomóc tym wszystkim, których dotknęła ta tragedia. Dziękujemy też wszystkim, którzy udostępniacie nagranie i wpłacicie chociaż parę złotych na konto dla powodzian - mówi Radosław Czubak.

Solidarność z poszkodowanymi w tym czasie jest niezwykle ważna, bo jak podkreśla inicjator nagrania bieszczadzkiej wersji kultowego utworu zespołu Hey, powódź to żywioł, który może dotknąć każdego.