Biegłym udało się "z wysokim prawdopodobieństwem" wyizolować ze starych zeszytów i dyplomów DNA zaginionego przed 24 laty Michała Karasia. Śledczy pozyskany materiał genetyczny porównają z DNA mężczyzn o nieustalonej tożsamości, których zwłoki znaleziono po nocy z 19 na 20 sierpnia 2000 roku, kiedy 16-latek był widziany po raz ostatni. W ten sposób chcą sprawdzić, czy Michała nie ma wśród zmarłych NN (rejestr osób zmarłych o nieustalonej tożsamości).
Biegli badali stare zeszyty szkolne i dyplomy za osiągnięcia sportowe, które w lipcu tego roku zostały zabezpieczone w domu Michała Karasia. Jak przekazał nam prokurator Michał Lasota z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, który przejął śledztwo w sprawie zabójstwa 16-latka, biegłym udało się "z wysokim prawdopodobieństwem" wyizolować z nich DNA Michała.
DNA 16-latka zostanie porównane z DNA mężczyzn z bazy NN (rejestr osób zmarłych o nieustalonej tożsamości), których ciała zostały znalezione po zaginięciu chłopaka.
Dlaczego to ważne? - Odnalezienie jego zwłok byłoby punktem zwrotnym. Mielibyśmy pewność, że Michał nie żyje - mówił w rozmowie z tvn24.pl prokurator Michał Lasota. Zaznaczał, że ta wersja śledcza - mając na uwadze dotychczasowe ustalenia - traktowana jest jako najbardziej prawdopodobna, choć nie jedyna.
Prokurator Lasota w rozmowie z tvn24.pl poinformował także, że czynności w sprawie przekazane zostały z policji w Nisku do wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie.
DNA i rejestr osób NN
Z Krajowego Systemu Informacyjnego Policji prokurator uzyskał wykaz wszystkich zwłok, które zostały znalezione na terenie całej Polski od 19 sierpnia 2000 roku, czyli od dnia zaginięcia Michała. Baza liczy około trzech tysięcy rekordów. Znajdują się w niej informacje o każdym zgonie. Zazwyczaj jest tam przedstawiony rysopis zmarłej osoby oraz jej orientacyjny wiek, a także informacja o ewentualnym pobraniu materiału biologicznego ze zwłok. Aktualnie standardowo pobiera się w przypadku znalezienia zwłok o nieustalonej tożsamości, przed dwoma dekadami nie była to powszechna praktyka.
Śledczy sprawdzą wszystkich mężczyzn w wieku od 10 do 60 lat, którzy rysopisem odpowiadają zaginionemu Michałowi.
Prokurator zwróci się też do szpitali, przychodni i poradni, które mogą dysponować dokumentacją medyczną zaginionego Michała. Chodzi o to, aby ustalić, czy chłopak miał jakieś znaki szczególne, jak znamiona albo blizny, czy przechodził jakieś zabiegi, operacje, czy miał na przykład złamaną nogę lub rękę. Te informacje mogą przydać się w późniejszym procesie identyfikacji.
Kiedy typowanie zwłok NN się zakończy, śledczy wystąpią do wybranych komend policji, które prowadziły sprawy poszukiwawcze zaginionych oraz do prokuratur, które prowadziły sprawy dotyczące znalezienia zwłok o nieustalonej tożsamości, o przekazanie akt z tych spraw. - Będziemy je analizować. Być może w zebranym materiale będą dostępne zdjęcia zwłok, garderoby lub przedmiotów osobistych znalezionych przy zmarłej osobie, które będzie można pokazać rodzeństwu Michała w celu identyfikacji - wyjaśnia prokurator.
Kartka na grobie
Prokurator czeka też na wyniki analizy kryminalistycznej kartki, którą w Dzień Matki brat zaginionego Michała, Andrzej, znalazł pod jednym ze zniczy stojących na grobie ich mamy. - Niewielka, złożona na cztery. Na kartce ktoś niebieskim długopisem napisał imię "Michał", a obok imię i nazwisko innego mężczyzny i nazwę miejscowości - relacjonował w rozmowie z tvn24.pl brat zaginionego 16-latka.
Pod zniczem - jak mówił - leżała nie więcej niż dwa tygodnie, bo 15 maja - w dzień imienin ich matki - byli z siostrą na cmentarzu i kartki wówczas nie było.
Śledczy wiedzą już, kim jest mężczyzna, którego imię i nazwisko widnieje na kartce, ale nie zdradzają jego personaliów. Wiadomo jedynie, że mieszka na Podkarpaciu. Teraz ustalają, czy może mieć związek z zaginięciem Michała, a jeśli tak, to jaki. Mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany.
Policjanci próbują też ustalić, kto i w jakim celu zostawił kartkę na grobie. Wysłali ją do laboratorium kryminalistycznego w Rzeszowie, gdzie eksperci próbują szukać śladów daktyloskopijnych (odcisków palców) i śladów biologicznych, czyli na przykład naskórka, śliny czy potu.
Prokurator Lasota informuje, że kartka została wcześniej sfotografowana, aby - jeśli zajdzie taka konieczność - możliwe było przeprowadzenie badań zapisu na kartce przez biegłego z zakresu pisma ręcznego. Takie badanie mogłyby się przyczynić do ustalenia autora.
Bilingi i stara książką telefoniczna
Śledczym udało się też zdobyć wykaz numerów telefonów, z których w dniu zaginięcia i w kolejnych dniach dzwoniono na numer domowy Michała Karasia. Trwa ustalanie osób, które kontaktowały się z Michałem i jego rodziną w dniu jego zaginięcia i po zaginięciu. Śledczy robią to w oparciu o starą książkę telefoniczną. Wytypowane osoby zostaną przesłuchane.
Tajemnicza blondynka i "Wielki Mistrz"
Prokurator analizuje też wątek "tajemniczej blondynki", z którą Michał miał tańczyć na dyskotece. Nieoficjalnie wiemy, że mają trop w tym wątku.
W planie są także oględziny budynku, w którym mieściła się dyskoteka "Babilon" oraz trasy dojścia do niej oraz przyległych terenów.
Jedną z ostatnich czynności będzie przesłuchanie Marka K. pseudonim Wielki Mistrz, który w 2000 roku, kiedy Michał zaginął, był właścicielem dyskoteki w Bielinach. Obecnie odsiaduje on 13-letni wyrok m.in. za kierowanie grupą przestępczą.
Śledztwo po 23 latach
Śledztwo w sprawie zabójstwa Michała Karasia zostało wszczęte 28 września 2023 roku przez Prokuraturę Rejonową w Nisku. 16 października sprawę do dalszego prowadzenia przejęła Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu. Jak mówił nam wówczas prokurator Andrzej Dubiel, stało się to ze względu "na wagę sprawy".
Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
Sprawa ruszyła po zawiadomieniu, jakie w prokuraturze złożyli siostra i brat zaginionego 16-latka. Rodzeństwo Michała uważa, że chłopak mógł paść ofiarą przestępstwa.
- Uważamy, że Michał mógł zostać zamordowany - mówiła nam Bożena Martyna, siostra zaginionego nastolatka. - Michał był osobą odpowiedzialną, nie sprawiał problemów wychowawczych. Opiekował się chorym tatą, pomagał w gospodarstwie. Nigdy wcześniej nie zdarzało się, aby nie wrócił na noc do domu. Nie był konfliktowy, nie miał wrogów - wskazywała.
Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł
Sprawę zaginięcia Michała Karasia opisaliśmy szeroko w portalu tvn24.pl na początku września 2023 roku. Chłopak mieszkał z siostrą i ojcem w Bielińcu, małej wiosce na Podkarpaciu. W sobotę, 19 sierpnia 2000 roku, z grupą kolegów wyjechał na rowerze na dyskotekę do oddalonej o cztery kilometry miejscowości Bieliny i ślad po nim zaginął. Rodzina najpierw na własną rękę szukała chłopaka, w poniedziałek o zaginięciu poinformowała policję.
Nie udało się w tej sprawie wiele ustalić, a o samych czynnościach policja z Niska, która prowadziła czynności w tej sprawie, informuje bardzo lakonicznie. Sierżant sztabowy Katarzyna Pracało, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nisku, przekazała nam, że w sprawie "zostało przesłuchanych oraz rozpytanych szereg osób, otrzymane treści zostały poddane analizie i zweryfikowane".
Czytaj też: Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł. "Ona jest kluczem do rozwiązania tej zagadki"
Badany był wątek "tajemniczej blondynki", z którą 16-latek bawił się w dyskotece feralnego wieczoru. Z relacji świadków, na które powołuje się policja, wynika, że Michał miał z nią opuścić dyskotekę, wsiąść do samochodu i odjechać w nieznanym kierunku. Policja brała też pod uwagę wersję, że "został wciągnięty" do auta, bo tak relacjonowali świadkowie. Nie udało się ustalić tożsamości młodej kobiety, marki i koloru samochodu ani kierunku, w którym miał odjechać. Sprawa zaginięcia Michała Karasia od 24 lat pozostaje tajemnicą.
Apel do świadków
Osoby, które posiadają informacje na temat zaginionego Michała, były na dyskotece w Bielinach 19 sierpnia 2000 roku, lub mogą posiadać istotne w sprawie informacje, proszone są o kontakt z policją - można przyjść osobiście do Komendy Powiatowej Policji w Nisku, zadzwonić pod numer telefonu 47 826 33 10, skontaktować się z Prokuraturą Okręgową w Tarnobrzegu pod numerem 15 866 81 11 lub Fundacją ITAKA, która prowadzi poszukiwania Michała pod numerem 22 654 70 70.
Śledczy gwarantują informatorom anonimowość.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne