Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie) przejęła śledztwo w sprawie zabójstwa 16-letniego Michała Karasia, który w nocy z 19 na 20 sierpnia 2000 roku pojechał z grupą znajomych na dyskotekę i ślad po nim zaginął. W sprawie przesłuchani zostali pierwsi świadkowie. Prokurator zaplanował też kolejne czynności, które mają pomóc w wyjaśnieniu tajemniczego zaginięcia sprzed 23 lat.
Śledztwo w sprawie zabójstwa Michała Karasia zostało wszczęte 28 września przez Prokuraturę Rejonową w Nisku. 16 października sprawę do dalszego prowadzenia przejęła Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu. Jak powiedział nam Andrzej Dubiel, rzecznik prokuratury w Tarnobrzegu, stało się to ze względu "na wagę sprawy". - Chodzi o poważne przestępstwo zabójstwa - podkreślił.
Dodał, że w sprawie zostały przesłuchane już pierwsze osoby - to siostra i brat zaginionego 16-latka. - Zostali przesłuchani w pierwszej kolejności jako osoby, które złożyły w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa na szkodę Michała Karasia - wyjaśnił Dubiel.
Czytaj też: Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł. "Ona jest kluczem do rozwiązania tej zagadki"
Dodał, że prokuratura wytypowała do przesłuchania kolejnych 15 osób, które będą w najbliższym czasie przesłuchiwane w tej sprawie. - To osoby z najbliższego otoczenia zaginionego - przekazał. Jak powiedział, są wśród nich osoby, które feralnego wieczoru były na dyskotece w Bielinach. To tam Michał był widziany po raz ostatni.
- Nasze dalsze czynności będą uzależnione od ustaleń, jakie zostaną w tej sprawie poczynione. To początek śledztwa, przesłuchujemy świadków, gromadzimy materiał dowodowy - powiedział nam prokurator Dubiel.
Śledztwo po 23 latach
Śledztwo w sprawie Michała Karasia zostało wszczęte po zawiadomieniu, jakie w połowie września w prokuraturze w Tarnobrzegu złożyli siostra i brat zaginionego 16-latka. Rodzeństwo Michała uważa, że chłopak mógł paść ofiarą przestępstwa.
- Uważamy, że Michał mógł zostać zamordowany - mówiła nam Bożena Martyna, siostra zaginionego nastolatka. - Michał był osobą odpowiedzialną, nie sprawiał problemów wychowawczych. Opiekował się chorym tatą, pomagał w gospodarstwie. Nigdy wcześniej nie zdarzało się, aby nie wrócił na noc do domu. Nie był konfliktowy, nie miał wrogów - wskazywała.
- Jesteśmy też przekonani, że nie odebrał sobie życia ani nie uciekł. Wychodząc wtedy z domu, nic ze sobą nie zabrał, żadnych dokumentów, pieniędzy, ubrań - relacjonowała w rozmowie z tvn24.pl.
W sprawie wszczęto śledztwo z artykułu 148 Kodeksu karnego, który dotyczy zabójstwa.
Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł
Sprawę zaginięcia Michała Karasia opisaliśmy szeroko w portalu tvn24.pl na początku września. Chłopak mieszkał z siostrą i ojcem w Bielińcu, małej wiosce na Podkarpaciu. W sobotę, 19 sierpnia 2000 roku, z grupą kolegów wyjechał na rowerze na dyskotekę do oddalonej o cztery kilometry miejscowości Bieliny i ślad po nim zaginął. Rodzina najpierw na własną rękę szukała chłopaka, w poniedziałek o zaginięciu poinformowała policję.
Mundurowym nie udało się w tej sprawie wiele ustalić, a o samych czynnościach policja z Niska, która prowadziła czynności w tej sprawie, informuje bardzo lakonicznie. Sierżant sztabowy Katarzyna Pracało, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nisku, przekazała nam, że w sprawie "zostało przesłuchanych oraz rozpytanych szereg osób, otrzymane treści zostały poddane analizie i zweryfikowane".
Czytaj też: Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł. Prokuratura analizuje sprawę zaginięcia Michała Karasia
Mundurowi badali watek "tajemniczej blondynki", z którą 16-latek bawił się w dyskotece feralnego wieczoru. Z relacji świadków, na które powołuje się policja wynika, że Michał miał z nią opuścić dyskotekę, wsiąść do samochodu i odjechać w nieznanym kierunku. Policja brała też pod uwagę wersję, że "został wciągnięty" do auta, bo tak relacjonowali świadkowie. Mundurowym nie udało się ustalić tożsamości młodej kobiety, marki i koloru samochodu ani kierunku, w którym miał odjechać. Sprawa zaginięcia Michała Karasia od 23 lat pozostaje tajemnicą.
Apel do świadków
Osoby, które posiadają informacje na temat zaginionego Michała, były na dyskotece w Bielinach 19 sierpnia 2000 roku lub mogą posiadać istotne w sprawie informacje, proszone są o kontakt z policją - można przyjść osobiście do Komendy Powiatowej Policji w Nisku, zadzwonić pod numer telefonu 47 826 33 10 lub skontaktowac się z Prokuraturą Okręgową w Tarnobrzegu.
Śledczy gwarantują informatorom anonimowość.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum rodzinne/tvn24.pl