Śledczy dysponują już opinią biegłych w sprawie krwawych śladów zabezpieczonych w budynku byłej dyskoteki Babylon w Bielinach. To tam w nocy z 19 na 20 sierpnia 2000 roku po raz ostatni widziany był 16-letni Michał Karaś z Bielińca na Podkarpaciu. Chłopaka do dzisiaj nie odnaleziono. Nie wiadomo też, co się z nim stało.
ZOBACZ REPORTAŻ W TVN24 GO: Jak kamień w wodę. Tajemnica zniknięcia Michała
Night Club Babylon mieścił się w niewielkim, dwupiętrowym budynku na uboczu Bielin. Na pierwszym piętrze znajdował się bar i loże, na drugim sala do tańczenia. Kameralna, na 200-250 osób. Zjeżdżali tu głównie mieszkańcy okolicznych miejscowości - Bielińca, Ulanowa, Kamionki. Dzisiaj jest tam remiza miejscowej OSP.
Budynek byłej dyskoteki został przeszukany 28 listopada ubiegłego roku, dopiero po 24 latach od zaginięcia Michała. Oględzinom poddane zostały miejsca wytypowane na podstawie analizy zebranego materiału dowodowego. Czynności prowadzili policjanci z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie pod nadzorem prokuratora Michała Lasoty w Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. W trakcie pięciogodzinnych działań technicy zabezpieczyli m.in. ślady, które zostały przekazane do badań ekspertom z zakresu śladów biologicznych i krwawych z laboratorium kryminalistycznego w Rzeszowie.
Czytaj też: Tutaj bawił się Michał, zanim zniknął. Śledczy po 24 latach weszli do budynku byłej dyskoteki
Śledczy dysponują już opinią biegłych. - Zabezpieczone ślady nie mają związku z zaginięciem Michała - powiedział w rozmowie z tvn24.pl prokurator Michał Lasota.
Właścicielem dyskoteki był wtedy 30-letni wówczas Marek K. ps. Wielki Mistrz skazany w 2018 roku prawomocnym wyrokiem na 11 lat więzienia za kierowanie grupą przestępczą. Według ustaleń śledczych K. werbował do niej m.in. znajomych z siłowni, którzy pracowali także na ochronie w jego dyskotece.
Czytaj też: Były boss gangu szybciej wyjdzie z więzienia. To w jego dyskotece ostatni raz widziany był 16-letni Michał
Policja z Niska, która prowadziła poszukiwania Michała Karasia nigdy nie łączyła Marka K. z jego zaginięciem. Jak powiedział nam jeden z mundurowych, "policja nie miała" - wówczas - "wiedzy, że mężczyzna mógł być zamieszany w działalność przestępczą". Czy mężczyzna miał związek z zaginięciem Michała? Śledczy nie wykluczają i takiej wersji wydarzeń. Mężczyzna ma zostać przesłuchany pod koniec śledztwa, po zebraniu kompletnego materiału dowodowego.
W październiku przeszukano zbiornik, który znajduje się na działce sąsiadującej z budynkiem, w którym przed laty mieściła się dyskoteka "Babylon" oraz okoliczne studzienki kanalizacyjne. Nie znaleziono tam śladów zaginionego 17-latka.
Czytaj też: Tam można było ukryć zwłoki. 24 lata po zaginięciu Michała sprawdzili zbiornik przy dyskotece
Znaleźli "tajemniczą blondynkę"
Śledczy wytypowali i odnaleźli "tajemniczą blondynkę", z którą feralnego wieczoru z 19 na 20 sierpnia 2000 roku miał tańczyć zaginiony 16-latek. - Ta kobieta została już przesłuchana. Potwierdziła, że tego wieczoru była na dyskotece w Bielinach i że tańczyła w Michałem, przełomowych informacji do sprawy jednak nie wniosła - powiedział nam prokurator Michał Lasota, prowadzący śledztwo w sprawie Michała.
Czytaj też: Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł. "Ona jest kluczem do rozwiązania tej zagadki"
Nic nie wskazuje też na to, aby kobieta miała coś wspólnego z zaginięciem Michała, lub mogła wiedzieć, co się z nim stało. Skąd więc informacje od świadków, którzy - jak przekonywała policja - relacjonowali, że chłopak wsiadł z nią do samochodu i odjechał spod dyskoteki? Czy ktoś chciał zmylić tropy w tej sprawie i skierować je na inne tory? Tego śledczy na razie nie komentują.
Jednym z działań, które mogą przynieść przełom w sprawie, są ponowne przesłuchania z udziałem biegłego psychologa śledczego wytypowanych przez prokuratora świadków. To między innymi osoby, które w dniu zaginięcia 16-latka były na dyskotece w Bielinach i te wytypowane na podstawie analizy akt postępowania, które w ocenie prokuratora, mogą mieć jakieś wiadomości w sprawie zaginięcia Michała.
I - jak powiedział nam Lasota - pierwsze przesłuchania przyniosły nowe informacje. Udało się między innymi ustalić, że Michał był widziany później, po tym, jak miał tańczyć z dziewczyną o blond włosach. Ze względu na dobro toczącego się postępowania prokuratura szczegółowych informacji w tej sprawie na razie nie będzie udzielać.
Czytaj też: "Ciało mówi więcej niż sam język". Śledczy chcą przerwać zmowę milczenia w sprawie zaginięcia Michała
Śledczy po raz kolejny apelują do świadków o przełamanie zmowy milczenia. Zgodnie z artykułem 240 Kodeksu karnego, kto "mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu dokonaniu czynu zabronionego", w tym zabójstwa, "nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech". Osoba, która zeznaje nieprawdę, do więzienia może trafić nawet na osiem lat.
Śledztwo po 23 latach
Śledztwo w sprawie zaginięcia nastolatka zostało wszczęte dopiero po 23 latach, 28 września 2023, roku po zgłoszeniu, jakie w Prokuraturze Rejonowej w Nisku złożyła siostra zaginionego chłopaka. Toczy się z artykułu 148 Kodeksu karnego, który dotyczy zabójstwa. 16 października sprawę do dalszego prowadzenia przejęła Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.
Sprawa ruszyła po zawiadomieniu, jakie w prokuraturze złożyli siostra i brat zaginionego 16-latka. Po tym, jak we wrześniu 2023 roku opisaliśmy sprawę w tvn24.pl i zainteresowaliśmy nią założycieli krakowskiego Archiwum X, spotkali się oni z rodziną i pomogli napisać jej wniosek do prokuratury o wszczęcie w tej sprawie śledztwa.
Czytaj też: 23 lata temu poszedł na dyskotekę i przepadł. Prokuratura sprawdza, co stało się z Michałem
Rodzeństwo Michała uważa, że chłopak mógł paść ofiarą przestępstwa.
- Uważamy, że Michał mógł zostać zamordowany - mówiła nam Bożena Martyna, siostra zaginionego nastolatka. - Michał był osobą odpowiedzialną, nie sprawiał problemów wychowawczych. Opiekował się chorym tatą, pomagał w gospodarstwie. Nigdy wcześniej nie zdarzało się, aby nie wrócił na noc do domu. Nie był konfliktowy, nie miał wrogów - wskazywała.
Rodzeństwo wyklucza też dwa inne scenariusze - samobójstwo oraz ucieczkę z domu.
Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł
Sprawę zaginięcia Michała Karasia opisaliśmy szeroko w portalu tvn24.pl na początku września 2023 roku. Chłopak mieszkał z siostrą i ojcem w Bielińcu, małej wiosce na Podkarpaciu. W sobotę, 19 sierpnia 2000 roku, z grupą kolegów wyjechał na rowerze na dyskotekę do oddalonej o cztery kilometry miejscowości Bieliny i ślad po nim zaginął. Rodzina najpierw na własną rękę szukała chłopaka, w poniedziałek o zaginięciu poinformowała policję.
Nie udało się w tej sprawie wiele ustalić, a o samych czynnościach policja z Niska, która prowadziła czynności w tej sprawie, informuje bardzo lakonicznie. Sierżant sztabowy Katarzyna Pracało, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nisku, przekazała nam, że w sprawie "zostało przesłuchanych oraz rozpytanych szereg osób, a otrzymane treści zostały poddane analizie i zweryfikowane". Sprawa zaginięcia Michała Karasia od blisko ćwierć wieku pozostaje tajemnicą.
Masz informacje o Michale? Zadzwoń
Osoby, które posiadają informacje na temat zaginionego Michała, były na dyskotece w Bielinach 19 sierpnia 2000 roku, lub mogą posiadać istotne w sprawie informacje, proszone są o kontakt z policją - można przyjść osobiście do Komendy Powiatowej Policji w Nisku, zadzwonić pod numer telefonu 47 826 33 10, skontaktować się z Prokuraturą Okręgową w Tarnobrzegu pod numerem 15 866 81 11 lub Fundacją ITAKA, która prowadzi poszukiwania Michała pod numerem 22 654 70 70.
Śledczy gwarantują informatorom anonimowość.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum rodzinne