Kilkudziesięciu świadków do przesłuchania i analiza akt karnych osób, które mogą mieć związek ze sprawą - to najbliższe czynności zaplanowane w śledztwie dotyczącym 16-letniego Michała Karasia z Bielin na Podkarpaciu. Prokuratura nie wyklucza też przeszukania budynku byłej dyskoteki, gdzie chłopak w nocy z 19 na 20 sierpnia 2000 roku był widziany po raz ostatni.
Śledztwo w sprawie zabójstwa Michała Karasia zostało wszczęte 28 września przez Prokuraturę Rejonową w Nisku. 16 października sprawę do dalszego prowadzenia przejęła Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu. Jak mówił nam wówczas jej rzecznik Andrzej Dubiel, stało się to ze względu "na wagę sprawy".
Czytaj też: Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł. "Ona jest kluczem do rozwiązania tej zagadki"
Wytypowali kilkadziesiąt osób, które mogą mieć informacje w sprawie
Prokurator Dubiel informował nas wówczas także, że w pierwszej kolejności przesłuchani zostali siostra i brat zaginionego. Mówił, że prokuratura wytypowała do przesłuchania kolejnych 15 osób z najbliższego otoczenia zaginionego Michała. To m. in. osoby, które 19 sierpnia 2000 roku były na dyskotece w Bielinach, gdzie 16-latek był widziany po raz ostatni.
Jak przekazał nam w czwartek (16 listopada) prokurator Krzysztof Głuszak z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, część z tych osób została już przesłuchana. To jednak nie koniec. - Planowane jest przesłuchanie co najmniej kilkunastu następnych - dodał. Wszystkie osoby przesłuchiwane są w charakterze świadków.
- Ustalono we własnym zakresie kilkadziesiąt osób mogących mieć informacje w sprawie, które sukcesywnie są przesłuchiwane, podobnie jak osoby wskazane przez rodzinę Michała Karasia - przekazał nam prokurator Głuszak.
Zasłaniając się dobrem śledztwa, nie udzielił odpowiedzi na pytanie, czy w sprawie przesłuchany zostanie także mężczyzna, który w 2000 roku był właścicielem dyskoteki w Bielinach, gdzie Michał był widziany po raz ostatni. - Zostaną wykonane wszystkie niezbędne czynności - przekazał tylko. Właściciel dyskoteki wiele lat później został skazany za kierowanie gangiem. Jak ustalili wówczas śledczy, działalność przestępczą miał prowadzić już w 2000 roku.
Badający sprawę nie wykluczają też przeprowadzenia oględzin budynku po byłej dyskotece i terenów w jego sąsiedztwie.
- Przeprowadzane będą oględziny akt spraw karnych dotyczących osób mogących mieć powiązania z przedmiotem (...) śledztwa. Szczegółowe informacje w tym zakresie nie zostaną udzielone z uwagi na dobro postępowania - podkreślił Głuszak.
Śledztwo po 23 latach
Śledztwo w sprawie Michała Karasia zostało wszczęte po zawiadomieniu, jakie w połowie września w prokuraturze w Tarnobrzegu złożyli siostra i brat zaginionego 16-latka. Rodzeństwo Michała uważa, że chłopak mógł paść ofiarą przestępstwa.
- Uważamy, że Michał mógł zostać zamordowany - mówiła nam Bożena Martyna, siostra zaginionego nastolatka. - Michał był osobą odpowiedzialną, nie sprawiał problemów wychowawczych. Opiekował się chorym tatą, pomagał w gospodarstwie. Nigdy wcześniej nie zdarzało się, aby nie wrócił na noc do domu. Nie był konfliktowy, nie miał wrogów - wskazywała.
- Jesteśmy też przekonani, że nie odebrał sobie życia ani nie uciekł. Wychodząc wtedy z domu, nic ze sobą nie zabrał, żadnych dokumentów, pieniędzy, ubrań - relacjonowała w rozmowie z tvn24.pl.
W sprawie wszczęto śledztwo z artykułu 148 Kodeksu karnego, który dotyczy zabójstwa.
Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł
Sprawę zaginięcia Michała Karasia opisaliśmy szeroko w portalu tvn24.pl na początku września. Chłopak mieszkał z siostrą i ojcem w Bielińcu, małej wiosce na Podkarpaciu. W sobotę, 19 sierpnia 2000 roku, z grupą kolegów wyjechał na rowerze na dyskotekę do oddalonej o cztery kilometry miejscowości Bieliny i ślad po nim zaginął. Rodzina najpierw na własną rękę szukała chłopaka, w poniedziałek o zaginięciu poinformowała policję.
Mundurowym nie udało się w tej sprawie wiele ustalić, a o samych czynnościach policja z Niska, która prowadziła czynności w tej sprawie, informuje bardzo lakonicznie. Sierżant sztabowy Katarzyna Pracało, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nisku, przekazała nam, że w sprawie "zostało przesłuchanych oraz rozpytanych szereg osób, otrzymane treści zostały poddane analizie i zweryfikowane".
Czytaj też: Zatańczył z tajemniczą blondynką i przepadł. Prokuratura analizuje sprawę zaginięcia Michała Karasia
Mundurowi badali watek "tajemniczej blondynki", z którą 16-latek bawił się w dyskotece feralnego wieczoru. Z relacji świadków, na które powołuje się policja, wynika, że Michał miał z nią opuścić dyskotekę, wsiąść do samochodu i odjechać w nieznanym kierunku. Policja brała też pod uwagę wersję, że "został wciągnięty" do auta, bo tak relacjonowali świadkowie. Mundurowym nie udało się ustalić tożsamości młodej kobiety, marki i koloru samochodu ani kierunku, w którym miał odjechać. Sprawa zaginięcia Michała Karasia od 23 lat pozostaje tajemnicą.
Apel do świadków
Osoby, które posiadają informacje na temat zaginionego Michała, były na dyskotece w Bielinach 19 sierpnia 2000 roku lub mogą posiadać istotne w sprawie informacje, proszone są o kontakt z policją - można przyjść osobiście do Komendy Powiatowej Policji w Nisku, zadzwonić pod numer telefonu 47 826 33 10, skontaktować się z Prokuraturą Okręgową w Tarnobrzegu lub Fundacją ITAKA, która prowadzi poszukiwania Michała.
Śledczy gwarantują informatorom anonimowość.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View/archiwum rodzinne