W wielu rejonach hiszpańskiej prowincji Ourense, która położona jest w Galicji, woda lecąca z kranu zostawia czarny, niebezpieczny dla zdrowia osad. Jak podał dziennik "El Mundo", problem dotyczy około 2400 mieszkańców. - Po pożarach ziemia pozostała bez ochrony i straciła zdolność wchłaniania wody. Ta ciemna substancja, przypominająca smołę, niesie ze sobą toksyczne związki i ostatecznie przedostaje się do zbiorników, co stanowi zagrożenie dla mieszkańców - powiedział Serafin Gonzalez z Wyższej Rady Badań Naukowych (CSIC).
Korzystają z wody butelkowanej zarówno do picia, jak i do kąpieli
Mieszkańcy Ourense są zmuszeni korzystać z wody butelkowanej zarówno do picia, jak i do kąpieli. "El Mundo" szacuje, że sytuacja może potrwać aż do wiosny, biorąc pod uwagę spalony podczas pożarów obszar.
Clemente, właściciel hotelu A Lastra, który znajduje się w gminie Vilamartín de Valdeorras wita klientów za barem przyjaznym uśmiechem i przeprosinami. - Chciałbym dać wam szklankę wody, ale od kilku miesięcy leci z kranu gęsta, czarna substancja, przypominająca coś z dna kopalni - powiedział w rozmowie z "El Mundo".
Jak przestrzega Greenpeace, "pożary wyrządzają szkody nawet po ich ugaszeniu". Na zboczach górskich pozbawionych roślinności woda spływa bez żadnego hamulca, co zwiększa ryzyko powodzi - zauważył rzecznik organizacji Miguel Angel Soto. Podczas intensywnych letnich pożarów w różnych częściach Hiszpanii spłonęło ponad 350 tysięcy hektarów. Był to najtragiczniejszy od dekad sezon w regularnie nękanym przez żywioł iberyjskim kraju. Prowincja Ourense była jednym z najbardziej doświadczonych regionów.
Autorka/Autor: anw
Źródło: PAP, El Mundo
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BRAIS LORENZO