- Stwarzamy sytuacje, ale musimy jeszcze poprawić skuteczność. W spotkaniu z Anglią nie będzie tylu szans. Pewnie jedna, dwie i trzeba będzie je wykorzystać - ocenił po zwycięskim meczu z RPA (1:0) pomocnik reprezentacji Polski Kamil Grosicki. Podobnego zdania są także inni piłkarze, którzy zapewniają, że czuli, iż gol "wisi w powietrzu".
Selekcjoner polskiej kadry Waldemar Fornalik miał niemały problem z zestawieniem jedenastki na ostatni sprawdzian przed wtorkowym meczem z Anglią o eliminacyjne punkty. Zanim zgrupowanie się rozpoczęło, trener musiał pożegnać się z kontuzjowanym Jakubem Błaszczykowskim. Do tego doszły kłopoty kardiologiczne u Marka Saganowskiego, uraz Jakuba Koseckiego i osobiste problemy Eugena Polanskiego.
Ostatecznie mocno przemeblowana drużyna, składająca się z wielu debiutantów, wygrała z reprezentacją RPA 1:0. Decydującego gola dla biało-czerwonych strzelił obrońca Marcin Komorowski, który chwilę wcześniej wszedł na boisko za znokautowanego w starciu z rywalami Artura Sobiecha. Bohater spotkania? Komorowski pytany po spotkaniu przez dziennikarzy o zwycięską bramkę, stwierdził skromnie, że po prostu "wszedł na lewą pomoc (...) i jakoś to tam wyszło". - Czy czuję, że przeszedłem do historii reprezentacji? Bez przesady, to tylko mecz towarzyski. Nie ma co się za bardzo podniecać, trzeba po prostu cieszyć się z wygranej. O historii człowiek będzie myślał, gdy przejdzie na piłkarską emeryturę - przyznał ze spokojem. Podkreślił jednocześnie, że fakt, iż strzelił gola, nie oznacza, że ma już pewne miejsce w jedenastce. - Trzeba cały czas walczyć o swoje. Są zawodnicy, którzy grają od dłuższego czasu w wyjściowym składzie, mają większe doświadczenie na arenie międzynarodowej. Muszę się starać i czekać na swoją szansę - dodał, mając na myśli wtorkowy mecz eliminacji mistrzostw świata z Anglią. "Stwarzamy sytuacje, ale musimy poprawić skuteczność"
Spotkanie z drużyną z Afryki było emocjonujące od samego początku. Już w pierwszej minucie mogło być 1:0, jednak nieczyste uderzenie Adriana Mierzejewskiego posłało piłkę obok bramki. Stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał też m.in. Artur Sobiech, który po podaniu debiutującego Wszołka powinien wpisać się na listę strzelców, ale przekombinował próbując sfinalizować akcję piętą. W rezultacie nawet nie trafił w piłkę.
Piłkarze zgodnie przyznają, że mieli wiele sytuacji do strzelenia gola, ale wciąż muszą pracować nad skutecznością, szczególnie przed wtorkowym spotkaniem z Anglią. - Stwarzamy sytuacje, ale musimy jeszcze poprawić skuteczność. W spotkaniu z Anglią nie będzie tylu szans. Pewnie jedna, dwie i trzeba będzie je wykorzystać - mówił pomocnik reprezentacji Polski Kamil Grosicki.
Zwrócił także uwagę, że przed meczem rozmawiał z trenerem i spodziewał się, że wejdzie po przerwie na boisko.
- Miałem szarpać na boku i pomagać w defensywie, co jest moją największą bolączką. Miło mi, że miałem udział przy bramce Marcina Komorowskiego. Dostałem swoje 45 minut i starałem się je wykorzystać - tłumaczył piłkarz.
Z kolei Grzegorz Wojtkowiak, obrońca reprezentacji Polski ocenił, że polska kadra miała "zdecydowaną przewagę, jeśli chodzi o sytuacje bramkowe". - Czuliśmy, że gol "wisi w powietrzu" - powiedział.
Zapytany o wtorkowy mecz z Anglią przyznał, że to nie będzie łatwe spotkanie, gdyż zagramy "z zespołem ze światowej czołówki", ale polska reprezentacja "zna swoją wartość". - Na pewno nie będziemy stać z tyłu i tylko się bronić, żeby nie przegrać. Postaramy się strzelić gola i sprawić kibicom niespodziankę - podkreślił piłkarz. Kto na bramkę? Trener kadry Waldemar Fornalik przyznał podczas piątkowej konferencji prasowej, że nie wie jeszcze, kogo postawi na bramce podczas starcia z Anglią o eliminacyjne punkty do Mundialu w Brazylii. Jak stwierdził, decyzję w tej sprawie podejmie "dzień przed tym spotkaniem albo dopiero we wtorek". Poinformował również, że "z premedytacją" chciał, aby cały mecz z RPA w bramce stał Przemysław Tytoń, który ostatnio nie występował w klubie. Tytoń pytany, czy obecna sytuacja go nie przygnębia stwierdził, że "to, że ostatnio nie zagrał w trzech czy czterech meczach w klubie nie oznacza, że jest w jakimś dołku psychicznym czy fizycznym". - Czuję się dobrze, na treningach daję z siebie maksa. Myślę, że na meczu czułem się pewnie, nie wiem jak wy to widzieliście z boku, ale ja czułem się ok - uciął bramkarz. Polska - RPA 1:0 (0:0) Bramka: Marcin Komorowski (82). Sędzia: Radek Prihoda (Czechy) Widzów: 42 026. SKŁADY: Polska: Przemysław Tytoń - Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Jakub Wawrzyniak (84. Ludovic Obraniak) - Paweł Wszołek (46. Waldemar Sobota), Grzegorz Krychowiak (65. Rafał Murawski), Ariel Borysiuk, Adrian Mierzejewski (58. Arkadiusz Milik) - Artur Sobiech (75. Marcin Komorowski), Arkadiusz Piech (46. Kamil Grosicki). RPA: Ituneleng Khune - Luvhengo Mungomeni, Bongani Khumalo, Siyabonga Sangweni, Ricardo Nunes - Sifiso Myeni (65. Teko Modise), Kagisho Dikgacoi, Dean Furman, Lerato Chabangu (46. Reneilwe Letsolonyane), Siphiwe Tshabalala (76. George Lebese) - Bernard Parker (69. Dino Ndlovu).
Autor: dp//gak / Źródło: PAP, TVN24