Były orkiestry dęte, chleb i sól i czerwone dywany na peronach. Był nawet dyrektor jednego z hoteli, który pojechał po grę o którą poprosił Ronaldo. Polacy dwoją się i troją, by goście z zagranicy, szczególnie piłkarze czuli się u nas świetnie i cel został osiągnięty. Goście nas chwalą, a nas to wciąż dziwi, jakbyśmy nie dowierzali, że potrafimy. Czas zatem sobie przypomnieć co oznacza polska gościnność.