Chorwaccy piłkarze są zbulwersowani zachowaniem swoich kibiców, którzy mecz z Czechami zakłócili racowiskiem. - To wstyd. Teraz za to możemy zostać wyrzuceni z mistrzostw - martwił się Ivan Rakitić. Nie przebierał w słowach również selekcjoner chorwackiej reprezentacji.
Dantejskie sceny w Saint-Etienne rozpoczęły się kilka minut przed końcem spotkania. Chorwaci prowadzili 2:1 i wydawało się, że awans do 1/8 finału mają już w kieszeni. Wtedy do głosu doszli ich kibice, którzy odpalili race i zaczęli wrzucać je na płytę boiska.
Jakby tego było mało, prowodyrzy incydentu zaczęli się bić między sobą. Sędzia na dziesięć minut przerwał mecz. Po wznowieniu Czesi wyrównali, a ich rywale schodzili do szatni nie dowierzając w to, co się wydarzyło.
"Sportowi terroryści"
Chorwatów czeka teraz spotkanie z Hiszpanią, ale nie chcieli o nim rozmawiać. Mają przed oczami co innego. - Nie ma sensu o tym mówić, bo jestem pewien, że UEFA nas ukarze. Możemy zostać nawet wyrzuceni z mistrzostw - niepokoi się Rakitić. Selekcjoner Chorwatów Ante Cacić nie bawił się w dyplomację. - To sportowi terroryści - skwitował zachowanie kibiców.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl