Piłkarze ręczni zafundowali kibicom horror. Ważne, że ze szczęśliwym zakończeniem. Szwecję, czyli wicemistrza olimpijskiego, pokonali 25:24. - Moja drużyna pokazała ogromny charakter i za to należy się chłopakom szacunek - wyznał selekcjoner polskiej reprezentacji, Tałant Dujszebajew.
Musieli wygrać i wygrali. Półtorej minuty przed ostatnim gwizdkiem wydawało się, że nie będzie z tym problemu. Problem był.
Bez kalkulowania
Polska wygrywała wtedy 25:22. Szwedzi najpierw zdobyli bramkę, a po chwili Biało-Czerwoni zgubili piłkę na środku boiska i stracili kolejnego gola. Na 32 sekundy przed końcem przewaga była zatem bardzo skromna. Udało się ją utrzymać. - W początkowej fazie meczu nie dopisywało nam szczęście, natomiast Szwedzi dużo częściej mieli okazję do ponawiania akcji lub kontrataków. Dobrze, że to szczęście uśmiechnęło się do nas w decydujących minutach - komentował Dujszebajew. Szwedzi stracili szansę na awans do ćwierćfinału, Polacy nadal o to walczą. Teraz czeka ich mecz ze Słowenią. - Nie kalkulujemy, liczy się tylko zwycięstwo - zapewnił selekcjoner.
Autor: rk / Źródło: PAP, sport.tvn24.pl