W piątek miał być jednym z bohaterów nowego rozdania. Nie był, jak cały zespół Adama Nawałki. Najmłodszy w pierwszej jedenastce, która wybiegła przeciw Słowacji. Chłopak, na którym nowy selekcjoner planuje budować linie defensywną. Stoper z talentem na pewno, czy z charakterem tak wymaganym na tą pozycję? Marcin Kamiński, jak sam przyznał, na długo zapamięta datę 15 listopada 2013.
Ten mecz to dla niego prawdziwa lekcja pokory. Następne będą sprawdzianem charakteru.
Info z szatni
Reprezentacyjna presja na "Kamyku" zaczęła się już przed pierwszym zgrupowaniem i wysłaniem powołań przez nowego trenera. Adam Nawałka na swojej "debiutanckiej" konferencji prasowej wspomniał o młodym ligowym defensorze, którego na pewno widzi w swojej koncepcji. Nie trudno było domyślić się, że chodzi właśnie o Kamińskiego. Środkowym obrońcom, którzy zakładali ostatnio koszulkę z orłem na piersi, obrywało się już od dawna (nie tylko im niestety...).
Glik, Szukała, Salamon, Wasilewski, Perquis "nie dawali jakości na miarę naszej radości" na Euro 2012 czy w eliminacjach do mundialu 2014. Marcin o, nie wysłanym jeszcze, powołaniu dowiedział się w szatni Lecha Poznań. Koledzy z klubu żartowali – szykuj się na powrót do kadry – teraz twoja kolej.
Śladami Żmudy?
W reprezentacji debiutował już jako 19 latek – 16 grudnia 2011 przeciw Bośni i Hercegowinie. Potem znalazł uznanie w oczach Franciszka Smudy i znalazł się w ekipie na polsko-ukraińskie Mistrzostwa Europy. Zaczęto go porównywać do Władysława Żmudy.
Kazimierz Górski wziął 20-letniego Żmudę na Mistrzostwa Świata 1974. Tyle tylko, że ten błyszczał na mundialu w Niemczech. Kamiński na Euro trzy mecze przesiedział na ławce rezerwowych. A potem stał się filarem, ale reprezentacji młodzieżowej.
"Orlęta" na poprawę nastroju
To na jej zgrupowanie wrócił tuż po meczu ze Słowacją. Taka była umowa. I było to chyba najlepsze, co mu się mogło w tym momencie przytrafić. Mecz o stawkę, w którym można - trzeba pokazać klasę. Piłkarze Marcina Dorny walczą o Mistrzostwa Europy - chłopcy marzą też o igrzyskach olimpijskich. Ta droga jest trudna i skomplikowana. Jutrzejszy mecz z Grecją jest bardzo ważny.
Przystąpią do niego podbudowani wysoką wygraną z Maltą i Kamińskim na środku obrony. To właśnie "Orlęta" poprawiają nam kiepski piłkarski nastrój. Pokazują, że potrafią grać, walczyć i wygrywać. Już dziś Nawałka mówi, że Dominik Furman i Arkadiusz Milik są blisko jego nowej kadry. "Kamykowi" będzie raźniej?
Psychika i przygotowanie mentalne
Marcin nie był jeszcze pełnoletni, gdy debiutował w ekstraklasie. Pamiętam, że ten młodzieniec imponował mi także poza boiskiem. Poukładany, inteligentny, dojrzały. Ma mocną psychikę i dba o swoje przygotowanie mentalne. Tuż po śmierci ukochanego dziadka Tadeusza wybiegł na boisko i jeszcze strzelił gola!
Jeśli chodzi o cechy charakteru, to idealnie pasuje Adamowi Nawałce. Ma wszystko zaplanowane, dużo pokory wobec siebie i jest bardzo dobrze wychowany. To nie jest chłopak typu Playstation. Obserwują go kluby europejskie. Miał propozycje z HSV Hamburg. Ale on spokojnie chce budować swoją karierę i podpisał trzyletni kontrakt z Lechem.
Stoper pierwszego wyboru?
Z Irlandią selekcjoner ma sprawdzić duet Marcin Kowalczyk - Rafał Szukała. Kamil Glik będzie to oglądał ze swojego domu we Włoszech. Artur Jędrzejczyk z ławki rezerwowych. Piotr Celeban z prawej obrony. Marcin Kamiński tuż po ostatnim gwizdku rywalizacji Polska – Grecja w Krakowie.
Po tym spotkaniu Nawałce zostaną już tylko cztery mecze towarzyskie na zgranie wyjściowej pary środkowych obrońców. I już będzie początek walki o Euro 2016 we Francji. Ja stawiam na Kamińskiego. Może jest jeszcze trochę za grzeczny. Paolo Maldini też nie był łobuzem!
W 2010 roku Marcin świętował z Lechem i Robertem Lewandowskim mistrzostwo Polski. Z Irlandią 25-letni "Lewy" może zagrać już 60. mecz w biało-czerwonych barwach! Zatem jutro po punkty "Orlęta", po honor "Orły"!
Autor: Paulina Czarnota - Bojarska (Canal+ Sport, nc+) / Źródło: sport.tvn24.pl