Clippersi po raz drugi w pierwszej serii play-off nie obronili swojej twierdzy w Los Angeles. Dzięki świetnej grze swojego lidera Tima Duncana San Antonio Spurs wygrali na wyjeździe 111:107. Gospodarzom nie pomógł dobry mecz Blake'a Griffina.
Po raz trzeci w pięciu meczach serii Clippers - Spurs zwyciężyli goście. W poprzednim spotkaniu lepsi byli koszykarze z Los Angeles, tym razem ta sztuka udała się Ostrogom. Po raz kolejny doskonałe zawody rozegrał nieśmiertelny Duncan, który przed kilkoma dniami skończył 39 lat.
Świetny Duncan
Formy pozazdrościć mu może niejeden dwudziestolatek - TD we wtorek zdobył 21 punktów, zebrał 11 piłek, miał cztery asysty i trzy przechwyty oraz jeden, ale jakże ważny blok. Zaliczył go w jednej z ostatnich akcji meczu, gdy powstrzymał Griffina.
Lider Clippers też nie grał najgorzej - miał 30 punktów, 14 zbiórek, siedem asyst i cztery przechwyty. Nie potrafił jednak w końcówce meczu zdobyć punktów, a goście pewnie egzekwowali rzuty wolne i wygrali ostatecznie czterema "oczkami".
W serii do czterech zwycięstw 3:2 prowadzą Ostrogi i mogą awansować do kolejnej rundy już w czwartek - w końcu będą grali u siebie. Trend, jaki obserwujemy w tej rywalizacji, pokazuje, że nie można graczy z LA skazywać na porażkę.
Wyniki wtorkowych meczów pierwszej rundy play off koszykarskiej ligi NBA:
Konferencja Zachodnia:
Houston Rockets - Dallas Mavericks 103:94 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw - Rockets wygrali 4-1)
Los Angeles Clippers - San Antonio Spurs 107:111 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw - 3-2 dla Spurs)
Autor: kris / Źródło: sport.tvn24.pl