- Jest trochę smutku. Cieszy zaś to, że piłka znowu odzyskała swoje miejsce w sercach fanów, to fantastyczne - przyznał trener Adam Nawałka po porażce w karnych z Portugalią. Dla Polaków Euro 2016 się skończyło.
Ze Szwajcarią udało się, w ćwierćfinale z Portugalią szczęście było już po drugiej stronie. Polscy piłkarze skończyli mistrzostwa, ale wyjeżdżają z Francji z podniesioną głową. - Myślę, że dostarczyliśmy kibicom naprawdę bardzo dużo radości. Piłka nożna znowu odzyskała swoje miejsce w sercach fanów, to fantastyczne. Po meczu trudno o takie mądre podsumowania, przyjdzie czas na dokładną analizę. Cały czas bardzo analitycznie podchodzimy do tego, co dzieje się zarówno podczas meczów, jak i na treningach. Na pewno wyciągniemy właściwe wnioski - opowiadał na gorąco selekcjoner.
"Trzeba to przeżyć"
Nie ukrywał, że po przegranym konkursie rzutów karnych (swoją próbę zmarnował Kuba Błaszczykowski) w szatni panowała grobowa atmosfera. - Jest olbrzymi niedosyt. Natomiast my musimy już myśleć, co będzie dalej i wykorzystać to doświadczenie, jakie zawodnicy zyskali w tym turnieju. Myślę, że jest to olbrzymi kapitał. Ale wiadomo, że trzeba to przeżyć, jest trochę smutku, ale z pewnością za chwilę będzie coraz więcej radości - miał nadzieję. Co dalej? Czy zostanie na stanowisku? Już wcześniej był umówiony z prezesem Bońkiem na rozmowę o przyszłości. - Na razie jeszcze żyjemy meczem. Zbyt dużo jeszcze jest emocji, żeby rozmawiać o mojej posadzie - stwierdził na koniec.
Autor: twis / Źródło: PAP