Piłkarze Śląska musieli w sobotę rozegrać aż 120 minut. To niepokojące w kontekście czwartkowego meczu IV rundy eliminacji LE z Sevillą.
- Nie spodziewałem się tego, że będziemy grali 30 minut dłużej. W kontekście spotkania z Sevillą FC może być to bardzo istotne. Ten mecz kosztował nas bowiem jeszcze więcej sił niż spotkania ekstraklasy. Ciężko przy takiej temperaturze biega się 120 minut. Oczywiście, nie zakładaliśmy innego scenariusza niż nasz awans, więc cieszymy się, że nam się udało, bo wcale nie było łatwo - stwierdził Levy.
Do niespodzianki zabrakło naprawdę niewiele. Stal objęła prowadzenie w 73. minucie, a do wyrównania na cztery minuty przed końcem doprowadził Tomasz Hołota. W dogrywce Śląsk udowodnił już swoją wyższość nad drugoligowcem.
- Muszę pogratulować trenerowi Stali za walkę jego drużyny. Dla nas było to bardzo ciężkie spotkanie, obie drużyny miały dużo sytuacji. Gdyby gospodarze wykorzystali jedną w pierwszej połowie, byłoby nam o wiele trudniej. Mój zespół pokazał natomiast raz jeszcze charakter. Może nie graliśmy świetnie, ale znowu pokazaliśmy nasz charakter - ocenił trener Śląska.
Grali na maksa?
Do Stalowej Woli nie pojechali Waldemar Sobota i Przemysław Kaźmierczak. We Wrocławiu zapewniają, że nikt nie zlekceważył niżej notowanego rywala.
- Na pewno cieszy nas awans. Nie możemy absolutnie powiedzieć, że zlekceważyliśmy rywala, mecz ten był bardzo trudny, a przeciwnik wymagający. Mieliśmy swoje sytuacje, które powinniśmy wykorzystać, wtedy na pewno grałoby nam się lepiej. Przyjechaliśmy do Stalowej Woli po awans i najważniejsze, że udało nam się go wywalczyć. Szkoda, że nie rozstrzygnęliśmy tego w 90 minutach - zapewnił obrońca wrocławian Mariusz Pawelec.
Wtórował mu Krzysztof Ostrowski: Nikt nie myślał o tym, że to będzie łatwe spotkanie - wprost przeciwnie - wiedzieliśmy, że takie mecze są bardzo trudne i ciężkie. Historia i doświadczenie pokazuje, że tak często jest w takich meczach. Tak było i w Stalowej Woli. Pokazaliśmy charakter, pokazaliśmy, że jesteśmy drużyna lepszą i na szczęście wygraliśmy.
Pierwszy mecz IV rundy eliminacji Ligi Europy odbędzie się w czwartek o godzinie 21.30 w Sewilli.
Autor: BOR / Źródło: sport.tvn24.pl