Siatkarze Brazylii mistrzami olimpijskimi. W wielkim finale turnieju w Rio ekipa Canarinhos gładko pokonała 3:0 Włochów.
Osiem lat temu w Pekinie byli wicemistrzami. Drudzy byli też cztery lata temu w Londynie. Na kolejne srebro ochoty nie mieli. Nie w tym momencie, nie przed własną publicznością.
Hala Maracanazinho jak zwykle była zmobilizowana. Nie pierwszy raz od dwóch tygodni, czyli startu igrzysk, wypełniła się po brzegi. Ostatnią przeszkodą Canarinhos była Italia, najmocniejsza od lat, która podczas turnieju, raz już ich ograła. Po tej porażce gospodarze byli blisko odpadnięcia z rywalizacji. Podnieśli się zwycięstwem z Francją. Potem w trzech meczach fazy pucharowej stracili tylko seta.
W wielkim finale Włosi stawiali opór tylko momentami. Obudzili się dopiero w drugiej partii. Byli blisko wygranej, wyszli z opresji, broniąc dwie piłki setowe, a potem sami mogli dwukrotnie skarcić rywala. Nie udało się. W trzecim secie też objęli prowadzenie w końcówce, ale ostatecznie górowała brazylijska solidność.
Włosi czekają
Złoto powędrowało na szyje Canarinhos po raz pierwszy od 2004 roku i trzeci raz w historii (triumfowali też w Barcelonie w 1992 roku). Włosi na tytuł wciąż czekają. To ich trzecie srebro. Dwanaście lat temu przegrali właśnie z Brazylią, w 1996 roku lepsi od nich okazali się Holendrzy.
Kilka godzin wcześniej rozegrano spotkanie o brązowy medal. W nim Stany Zjednoczone pokonała 3:2 Rosję, która w Rio broniła tytułu z Londynu. Polacy swoją przygodę z igrzyskami zakończyli na ćwierćfinale przegrywając właśnie z ekipą USA.
WYNIKI: o 3. miejsce USA - Rosja 3:2 (23:25, 21:25, 25:19, 25:19, 15:13) FINAŁ: Brazylia - Włochy 3:0 (25:22, 28:26, 26:24)
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl