Kapitan reprezentacji Portugalii Cristiano Ronaldo był wściekły po ostatnim gwizdku meczu z Islandią, zremisowanym 1:1. - Oni tylko się bronili. Pokazali słabą mentalność i dlatego nie osiągną niczego - nie mógł pogodzić się z wynikiem.
Ronaldo we wtorek wyrównał rekord Louisa Figo i rozegrał 127 mecz w reprezentacji swojego kraju. Nie miał jednak specjalnych powodów do świętowania. Portugalczycy niespodziewanie stracili dwa punkty, a gwiazdor Realu często był bezradny wobec twardo broniących Islandczyków.
Fartowna noc Islandii
W pierwszej połowie Portugalczycy objęli prowadzenie po golu Naniego. Wydawało się, że kontrolują wydarzenia na boisku i pewnie wygrają. Tymczasem rywale wyrównali dzięki składnej akcji i bramce zdobytej przez Birkira Bjarnasona. Mimo kolejnych prób Portugalczyków, Wyspiarze nie dali już sobie sobie strzelić więcej goli. Po końcowym gwizdku Ronaldo nie krył rozgoryczenia. Mocno skrytykował rywali za defensywną taktykę. - Islandia nie próbowała nic zrobić - stwierdził Cristiano w rozmowie z francuskimi dziennikarzami. - To było niewiarygodne. Oni po prostu bronili, bronili, bronili i czekali na kontry. Moim zdaniem pokazali słabą mentalność i dlatego nie osiągną niczego w tych mistrzostwach. Tak się cieszyli po ostatnim gwizdku, jakby wygrali Euro. To była dla nich fartowna noc - podsumował zawodnik Realu.
Minął się z piłką
Ronaldo zamiast krytykować rywali, powinien raczej skupić się na sobie. We wtorkowym meczu był niezbyt kreatywny i zmarnował kilka dobrych okazji. W sytuacji sam na sam z bramkarzem nie trafił nawet w piłkę. W następnym spotkaniu Portugalia zmierzy się w sobotę z Austrią. Islandia zagra z Węgrami. Madziarzy w pierwszym spotkaniu sensacyjnie ograli Austriaków 2:0.
Autor: dasz/twis / Źródło: sport.tvn24.pl, Reuters