13.06 | Rozegraliśmy dobry mecz, a bramka Jakuba Błaszczykowskiego to największa sztuka - ocenił spotkanie polskiej i rosyjskiej drużyny w programie "Jeden na jeden" Andrzej Strejlau, były trener polskiej reprezentacji. Mówiąc o sobotnim meczu z Czechami, który rozstrzygnie, czy nasza reprezentacja wyjdzie z grupy, Strejlau zaznaczył, że Polacy będą musieli być stale w ataku, bo Czechom zależy na remisie.
W ocenie byłego trenera polskiej reprezentacji, polska drużyna pokazała w meczu z Rosją charakter, oraz to, że jest przygotowana do Euro 2012. - Wspaniały, dobry mecz - podkreślił Strejlau.
Mówiąc o golu, który Jakub Błaszczykowski strzelił w 57. minucie spotkania, były trener polskiej reprezentacji stwierdził, że był to pokaz oblbrzymiego kunsztu zawodnika, ponieważ piłka - jak zaznaczył - wkręciła się do bramki w ostatniej fazie paraboli lotu. - To największa sztuka, (...) zrobiona w pełnym biegu - powiedział Strejlau.
Po zremisowanym meczu z Rosją, wszyscy - jak przypomniał Strejlau - czekają na sobotni mecz z Czechami, który rozstrzygnie, czy Polska wyjedzie z grupy. Aby się tak stało, polska reprezentacja musi wygrać (w przypadku remisu do dalszych rozgrywek przechodzą Czesi).
- Dziś mówimy o sukcesie, ale jednocześnie mamy aurę oczekiwania, co będzie w sobotę - powiedział były trener polskiej reprezentacji.
"Musimy zaufać Smudzie"
Pytany o skład na sobotni mecz, Strejlau odpowiedział, że być może Smuda zdecyduje się na wariant bardziej ofensywny, bo Polacy będą musieli być stale w ataku.
- To Czesi będą zwalniali grę, to Czechom zależy na remisie, będą się starali odrzucić naszą drużynę od własnego pola karnego - powiedział były trener polskiej reprezentacji.
W jego opinii, polscy piłkarze muszą uważać, aby nie popełnić błędu w polu karnym. - Będzie się liczyć każda minuta, każda sekunda od momentu, kiedy sędzia wznowi grę. 0:0 będzie oddalać nas od sukcesu - zaznaczył.
Strejlau pytany, kto powinien zagrać: Wojciech Szczęsny, który został w meczu z Grecją ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić boisko, czy Przemysław Tytoń, który go zastąpił i stanął w barmce w meczu z Rosją, odpowiedział, że o tym zdecyduje trener.
- Sądzę, że wyjdzie Tytoń, ale decyzja należy do Smudy i musimy jej ufać - zaznaczył.
I dodał, że cała trójka bramkarzy powołanych do reprezentacji jest bardzo dobrze przygotowana.
Sam Smuda mówiąc o wyborze bramkarza na mecz z Czechami, powiedział, że "Szczęsny jest numerem jeden i nie ma dyskusji".
"Radzę większy umiar"
Strejlau powiedział, że nie rozumie, na jakiej podstawie negatywnie ocenia się trenera reprezentacji Franciszka Smudę i jego decyzje w poszczególnych meczach.
- Zawsze radzę większy umiar w tym, co się mówi. Jeśli ja teraz bym siedział i opowiadał opowieści z lasku wiedeńskiego, to na jakiej podstawie, na podstawie tego, co było kiedyś. Nie, bo on jest w środku (Smuda - red.), on za to odpowiada - podkreślił Strejlau.
Jego zdaniem po zremisowanym meczu z Czechami, który eliminuje nas z dalszych rozgrywek, zapomni się o dobrym spotkaniu z Rosją, a na Smudę posypią się gromy.
Autor: mac//kdj/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24