Do bezpośredniej walki o medale włączyć się nie udało, Justynie Kowalczyk i Sylwii Jaśkowiec sił wystarczyło na siódme miejsce. W sprincie drużynowym sensacyjnymi mistrzyniami Kikkan Randall i Jessica Diggins z USA. To historyczne złoto dla Amerykanek w biegach narciarskich.
Polki, dokładnie w takim samym składzie, są brązowymi medalistkami mistrzostw świata z 2015 roku. Tyle że wtedy rywalizacja odbywała się stylem klasycznym, dlatego teraz trudno było spodziewać się powtórki. Technika dowolna, czyli łyżwowa, nigdy nie pasowała Kowalczyk.
Czternasty medal Bjoergen
W środę nasze biegaczki dostały się do finału z szóstym rezultatem. W decydującym biegu czas 16.32,48 pozwolił na i tak niezłe, siódme miejsce. Po medal trzeba było biec dużo szybciej.
Wygrały zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych, które (15.56,47) wyprzedziły faworyzowane Szwedki Charlotte Kallę i Stinę Nilsson (15.56,66) oraz Norweżki Marit Bjoergen i Maiken Caspersen Fallę (15.59,44).
To pierwsze olimpijskie złoto w biegach narciarskich dla Amerykanek. Bjoergen doczekała się czternastego medalu olimpijskiego.
Do finału sprintu drużynowego mężczyzn nie awansowali Dominik Bury i Maciej Staręga.
Autor: pqv/twis / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP