Nie ma Cristiano Ronaldo ani Zlatana Ibrahimovicia, bo nie zasłużyli, jest za to nasz Michał Pazdan i Gareth Bale. Wybraliśmy najlepszą "11" zakończonej właśnie fazy grupowej Euro 2016.
Do naszego zespołu załapali się: Szwajcar, po dwóch Chorwatów i Hiszpanów oraz Niemiec, Słowak, Francuz, Walijczyk i Włoch. Jest także rodzynek z Polski. Oto oni: Yann Sommer (Szwajcaria) - skapitulował tylko raz, choć poddany był niemiłosiernemu ostrzeliwaniu, zwłaszcza z Francją. Pokonać się nie dał i zasłużył na miano gracza meczu. Udowodnił, że nie trzeba być dwumetrowym dryblasem, żeby skutecznie bronić. Yann mierzy ledwie 182 cm, to najniższy bramkarz mistrzostw. Ale - zdaniem pań - także najprzystojniejszy. W 1/8 finału jego umiejętności przetestują Robert Lewandowski na spółkę z Arkiem Milikiem.
Darijo Srna (Chorwacja) - to pewnie jego ostatnia wielka impreza, bo Darijo liczy sobie już 34 wiosny, ale po nim wieku nie widać. Kapitan i serce Chorwatów. Waleczny pod swoją bramką i niebezpieczny pod obcą. Harował na całej szerokości boiska. W trakcie mistrzostw stracił ojca, ale kolegów zostawił tylko na chwilę, żeby pojechać na pogrzeb. Wrócił i zagrał kapitalnie, zwłaszcza z Hiszpanami. Pomógł przy rzucie karnym rywali, gdy podbiegł do bramkarza, żeby przekazać mu, w który róg ma się rzucić. Wskazówka pomogła.
Jerome Boateng (Niemcy) - dowodzi jednym z najszczelniejszych bloków obronnych na Euro. Bezbłędny. Piłkarz meczu z Polską, wyłączył z gry Roberta Lewandowskiego.
Leonardo Bonucci (Włochy) - szef włoskiej obrony, która odebrała ochotę do gry Zlatanowi Ibrahimoviciowi. Twardy, pewny i pożyteczny także w ofensywie - z Belgią po jego kilkudziesięciometrowym podaniu padł gol.
Michał Pazdan (Polska) - nasz profesor. Kilka błędów z Irlandią Północną, ale później był perfekcyjny. Wybitny mecz z Niemcami (siedem odbiorów!), wielki z Ukrainą. Legia raczej go nie utrzyma. Cena wywoławcza to ponoć trzy miliony euro. Do Warszawy już napływają oferty, głównie z Bundesligi.
Marek Hamsik (Słowacja) - mózg Słowaków, debiutanta i jednej z rewelacji mistrzostw. Nie ma mowy, żeby jakaś akcja naszych południowych sąsiadów została rozegrana bez jego udziału. Cudowny gol z Rosją, kto wie, czy nie gol mistrzostw. Genialnie wyszkolony technicznie.
Dimitri Payet (Francja) - pod względem techniki ta sama półka co Hamsik. Bez niego udział Francji skończyłby się katastrofą. Strzelił dwa gole, które przypieczętowały zwycięstwa z Rumunią i Albanią.
Andres Iniesta (Hiszpania) - lata lecą, ale Andres się nie zmienia. Geniusz, który jednym podaniem potrafi otworzyć drogę do bramki. Jak w meczu z Czechami. Rodacy już oprawiają jego zdjęcie w ramkę. Zasłużył.
Ivan Perisić (Chorwacja) - drugi, po Srnie, architekt sukcesu Chorwatów. Jeden z najlepszych pomocników mistrzostw. Autor dwóch goli, w tym decydującego z Hiszpanią, który zadecydował o wygraniu grupy D.
Alvaro Morata (Hiszpania) - snajper, na którego Hiszpania czekała. Zdobył trzy bramki, bierze udział w wyścigu po koronę najlepszego strzelca turnieju. Wychowanek Realu, którego pozbyto się bez żalu. Ale Real już zapowiedział, że złoży ofertę Juventusowi odkupienia 23-latka. Takie prawo madrycki klub zagwarantował sobie w umowie. Musi tylko zapłacić 30 mln euro.
Gareth Bale (Walia) - strzelec trzech goli (w tym dwa z rzutów wolnych) i motor napędowy rewelacyjnych Walijczyków. W reprezentacji potwierdza to, do czego nie przekonuje w Realu - jeden z najlepszych piłkarzy na świecie.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl