Środa, 3 marca Klienci z całej Polski padli ofiarą kolejnej firmy, która oszukiwała klientów płacących rachunki za jej pośrednictwem. Pieniądze za telefon, wodę i gaz zamiast trafić na konta dostawców usług zostały, zostały w kieszeni prezesów PAF Operatora Pocztowego. Sprawą zajęli się już prokuratorzy z Białegostoku.
O działanie na szkodę spółki podejrzany jest poprzedni zarząd firmy, który, jak szacują śledczy, oszukał swoich klientów na prawie 1,6 mln złotych. - Z uwagi na to, że jest to mienie wielkiej wartości wszczęto śledztwo - mówi Katarzyna Pietrzycka z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Oszukani są nie tylko klienci, ale też pracownicy i współpracownicy. Kilka dni temu wszystkie konta firmy zostały zajęte przez ZUS.
Do końca nie wiadomo ilu klientów zostało poszkodowanych. W całym kraju białostocki operator miał niemal 400 placówek.
Nowy prezes poczuwa się do obowiązku
Zawiadomienie do prokuratury złożył nowy prezes, który wykrył nieprawidłowości.
Prezes Jan Ptaszyński uspokaja, że wszyscy poszkodowani klienci odzyskają swoje pieniądze. - Ludzie o tym nawet jeszcze nie wiedzą, ale za ich rachunki pieniądze zaczęły już być wypłacane - mówi Ptaszyński.
Pośrednicy będą pod kontrolą
Problem braku kontroli nad firmami zajmującymi się pośrednictwem finansowym powraca za każdym razem, gdy na światło dzienne wychodzi kolejne oszustwo. - Ten rynek nie jest kontrolowany i nie podlega żadnemu nadzorowi - mówi Marek Knitter z portalu Money.pl. - Wystarczy jakieś pięć-sześć tysięcy na sprzęt, zgłosić działalność i możemy prowadzić okienko płatnicze - dodaje.
Wolna amerykanka na rynku pośrednictwa finansowego ma się wkrótce skończyć. Ustawa, która ma regulować zasady funkcjonowania okienek płatniczych jest już w Ministerstwie Finansów. Jak ocenia Marek Knitter, ustawa mogłaby być wdrożona w przeciągu 3-6 miesięcy.