Od roztańczonej J-Lo do niemieckiej Maracany. Mundial 2014, przeżyjmy to jeszcze raz


32 dni, 171 goli, jeden triumfator. Brazylijski mundial za nami. Było spektakularnie, było emocjonująco, często niespodziewanie, rzadko schematycznie. Niespodzianki sypały się jak z rękawa, a faworyci upadali jak klocki z domina. Ten miesiąc z pewnością przejdzie do historii piłki nożnej, a żeby nie umknęły najważniejsze fakty sport.tvn24.pl przygotował ściągawkę. Ku pamięci.

Dzień 1.

"Mają rozmach..." - pomyślał sobie każdy, kto oglądał ceremonię rozpoczęcia mistrzostw świata. Każdy, tylko nie z Polski. Nam inauguracyjnej imprezy oszczędzono z powodu, jak tłumaczono, problemów na łączach. A więc mieszkańcy znad Wisły mogli roztańczoną Jennifer Lopez obejrzeć jedynie w zagranicznych stacjach. Tym starszym przypomniało się strojenie odbiornika jak za czasów Radia Wolna Europa.

Schodzimy z estrady i zaczynamy raczyć się się tylko w sportowych emocjach. Mecz otwarcia otwiera samobój. Marcelo łapie się za bujną czuprynę. Ach, gdyby on wiedział jak często jeszcze będzie musiał ten gest powtarzać. Gospodarze poszli za ciosem i jeszcze trzy razy trafiali do bramki, tym razem do właściwej. I tylko raz dzięki pomocy sędziego. Szkoda, bo zamiast smacznego początku, częściej była mowa o niesmaku.

Dzień 2.

Aż chciało się przywołać słowa Michała Listkiewicza o jednej czarnej owcy w stadzie sędziów na mundialu lecz... drugi mecz rozwiał wszelkie wątpliwości. Niektórzy arbitrzy po prostu znaleźli się w nieodpowiednim miejscu. Oszukany Meksyk mimo wszystko jakoś sobie poradził z Kamerunem, ale kibicom zapaliła się czerwona lampka. Zwiastun fatalnego sędziowania czy pierwsze śliwki robaczywki?

Pal licho z kaloszami... tfu, sędziami. Mundial jest! Celebra! Zabawa! Hiszpanie tak sobie pofolgowali, tak zaczęli karnawał, że zebrali straszne baty z Holendrami, co to podobno w najgorszym składzie od lat przyjechali. Taki jeden latający to nawet do memów trafił, a drugi podobno i Bale'a na stówkę by wyprzedził, a i z Boltem by powalczył. Ho, ho - takie mundiale to my lubimy.

Nicola Rizzoli i Wilmar Roldan pod ostrzałem krytykówPAP

Dzień 3.

Włochów obudziła fatalna wiadomość - Gianluigi Buffon opuści mecz z Anglikami. Podbramkowa sytuacja to i tak mało, aby opisać stan, w jakim znaleźli się smakosze pasty. Na szczęście dla nich w dżungli ugotował się idealnie, al dente, w ten sposób, że jawnie stawił opór zębom głodnych sukcesów Anglików. Jeden z nich tak się nabił na widelec, że nie dotrwał do końca uczty.

Dzień 4.

Krzyk ciszy przywitał piłkarzy Francji i Hondurasu. "Odchodzi się od hymnów" - mogli się tłumaczyć organizatorzy. Mimo że "Marsylianka" nie zagrała, to Koguty swoje role odegrały perfekcyjnie. Nawet Benzema, który od 1222 minut fałszował w reprezentacji - teraz za swoją kwestię mógł dostać Oscara. Warto odnotować, że w końcu z pomocą sędziom przyleciało "Sokole oko". Władze FIFA oszalały z radości. Wreszcie wydali pieniądze na coś, co się sprawdza.

Publikę porwał też Messi. Żeby nie było, nie od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. Co to, to nie. Nie w jego stylu. Po prostu wybrał sobie odpowiedni moment, żeby krzyknąć na cały świat "Hej, jestem tutaj!". Czarny koń, na jakiego typowano Bośnię, na razie pozostał tylko śniadym kucykiem z połamanymi kopytkami.

Dzień 5.

Saga o kontuzji Ronaldo wreszcie się skończyła... katastrofą Portugalczyków. Niemcy odpalili swojego Panzerkampfwagena i zmietli pierwszego przeciwnika. Na czołg z widłami rzucił się tylko Pepe, w swoim stylu zresztą, za co został ukarany wcześniejszym powrotem do zajezdni. Żeby było śmieszniej, internauci zajęli się Bogu ducha winnym Raulem Meirelesem sugerując, że pokazał zakazane palce sędziemu. Jak w żarcie o Radiu Erywań, okazało się, że nie były to środkowe, a wskazujące i chwalił się nimi nie arbitrowi, a swojemu koledze.

Skandaliczne zachowanie MeirelesaTwitter

Dzień 6.

Na Argentyńczyków, Nigeryjczyków i Bośniaków padł blady strach. Po meczu z Iranem nie będzie tradycyjnej wymiany koszulek. Messi, Di Maria, Dżeko i Obi Mikel będą musieli obejść się ze smakiem. Koszulek Rahmaniego i Haghighiego nie dostają i kropka! W jeszcze większej kropce znaleźli się natomiast piłkarze Urugwaju. U nich z kolei skonfiskowano 39 smakołyków. Cóż, nikt nie mówił, że mistrzostwa świata to dolce vita.

Tymczasem inni mają gdzieś słodkości i koszulki. A nawet garnitury. Trener Belgów chyba nie liznął piłkarskiego savoir-vivre'u i przyszedł na mecz w zwykłej białej koszuli! Niebywały skandal. Dobrze chociaż, że skrupulatni sędziowie-modnisie nie spotkali nigdy na swojej drodze Franciszka Smudy...

Dzień 7.

Pierwszych problemów świata ciąg dalszy. Van Gaalowi, znanemu bufonowi, nieprzyjemnemu typowi o chamskiej twarzy (prawa autorskie oddajemy Tomaszowi Wołkowi), przydarzyło się nieszczęście. Przeszkadzają mu ławki. Zbyt głęboko wbite w ziemię. No i jeszcze operatorzy kamer zasłaniający mu pole gry. To pewnie dlatego wszystkie jego zmiany były przeprowadzane po omacku i tylko dlatego były trafione. Nawiasem mówiąc, nikt inny się na "siedzaki" nie skarżył. Ale nie od dziś wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

A Hiszpanów pożegnano, zanim na dobre się w Brazylii rozgościli. Chilijczycy grali z wigorem godnych nastolatków, a ci, ekhm... mistrzowie świata, z gracją staruszków podawali sobie piłkę na stojąco. No i wtopili, bo jakże miało być inaczej? Gorąco było też w ekipie Kamerunu, gdzie o mało nie doszło do rękoczynów. Nogami i głowami bowiem, na boisku, poradzić sobie nie potrafili z Chorwatami.

Dzień 8.

Powiedzieliśmy sobie, że kopać leżących nie będziemy. Dlatego oszczędziliśmy Hiszpanów, ale do Anglików trudno się nie dobrać do skóry. Za nas zrobił to Luis Suarez w wersji Dr Jekyll, który pragnął podziękować za pomoc innemu doktorowi. Temu prawdziwemu. No i chyba nikt wtedy nie pomyślał, że po kilku dniach zamieni się w Mr Hyde'a. Wracając do Wyspiarzy. Przez chwilę zamienili się w polskich kibiców w pocie czoła liczących szanse na awans po dwóch porażkach. Na szczęście stan gorączki trwał jedynie 24 godziny, bo...

Dzień 9.

... Włosi, zupełnie nie jak to sobie wyobrażali Anglicy, dostali bęcki od Kostaryki. Surprise, surprise? Mario Balotelli sugerował, by w nagrodę za ewentualne zwycięstwo królowa Elżbieta zaoferowała mu buziaka. Oferta nie padła, więc i bezwstydny Włoch też się nie postarał. W związku z tym rekordowo szybko podziękowano chłopcom Hodgsona, ale Hodgsonowi już niekoniecznie. Z czego cieszy się cały świat, bo lepszego konia trojańskiego w angielskiej kadrze nikt inny zainstalować nie mógł.

Za to wreszcie doczekaliśmy się pierwszego polskiego akcentu! Nie, nikogo nie złapano na żłopaniu żytniej, nikt też nie ukradł Pucharu Świata. To Carlos Costly strzelił bramkę Ekwadorowi, a wcześniej strzelał gole na ekstraklasowych boiskach. Pamiętacie? Nie? On pewnie też chciałby o tym jak najszybciej zapomnieć.

Dzień 10.

Ach, ten Messi. 90 minut podreptał sobie po murawie, pokluczył, aż nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zapewnił swojej ekipie trzy punkty. I na cóż starania Irańczyków? Na co te nerwy, hektolitry potu wylane na boisku? Przyleci taki z kosmosu i kaplica.

W nieco innej kaplicy modlili się Bośniacy, ale też łaski awansu nie dostąpili. Orły przypomniały wszystkim, dlaczego nazywa się ich Super i zaprezentowały kawał dobrej afrykańskiej piłki. Na Kilimandżaro prosto ze swojskiego Opola wszedł Miro Klose. Szesnasta bramka pozwoliła mu zdetronizować Ronaldo. Tego prawdziwego, grubego, rzecz jasna.

Dzień 11.

To teraz o tym przyszywanym Ronaldo. Facet po pierwszym nieudanym meczu na mundialu postanowił coś zmienić. Zmiana okazała się radykalniejsza niż wszyscy sądzili - poszedł do fryzjera. Gustowny zaczes i szlaczki po bokach Portugalii nie zbawiły. O wiele brzydsi Amerykanie pogrozili paluszkiem, a koledzy CR7 w ostatniej chwili złapali się brzytwy. I z tą brzytwą w dłoniach zatonęli kilka dni później.

Poruszenie w obozie zombiaków. Żywe trupy, jak się mówiło o jeszcze aktualnych mistrzach świata, poróżniły się na ostatnim treningu przed meczem o honor. A honorem unieśli się Kostarykańczycy, których wezwano na kontrolę antydopingową w liczbie sztuk siedmiu. Ale, z drugiej strony, kto mógł uwierzyć w czystość piłkarzy, którzy za jednym zamachem pogrążyli Urugwaj i Włochy?

Dzień 12.

Pomarańczy można smakować i smakować. Jeść je łyżeczkami. Holendrzy podbiły serca kibiców. Dawno nikt nie grał równie ładnie, co skutecznie. Chilijczycy próbowali, ale zabrakło im pieprzu. W dodatku van Gaal znowu wygrał w kartach i jego asy z rękawa zapewniły Europejczykom trzy punkty.

Dzień 13.

Trzynasty dzień mundialu okazał się pechowy tylko dla jednego człowieka. Luis Suarez zrobił to. Urugwajczykowi zabrakło zimnej krwi, więc skosztował tej ciepłej - prosto z pleców Giorgio Chielliniego. Wynik, fakt wyeliminowania Włoch poszedł w odstawkę. W telewizjach całego świata pojawiały się jedynie odciski zębów krnąbrnego napastnika. Ale chyba tego potrzebowali kibice. Trochę mięsa.

Pieniądze to nie wszystko? Bardzo ładna formułka, romantyczna, ale w piłce zupełnie nietrafiona. Oto bowiem prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej wyciągnął ze swojej wełnianej skarpety (nie pytajcie) grube dolary, zatrzepotał nimi w powietrzu i tako rzecze do piłkarzy: "wygrywacie, zarabiacie". Iworyjscy piłkarze to jednak porządne chłopaki i przekupić się nie dali.

Dzień 14.

Widzielibyście Messiego z zawieszonymi bombami wokół pasa? My nie, ale dżihadyści z Państwa Iraku i Lewantu jak najbardziej. Argentyński gwiazdor bombę odpalił, ale na na boisku grając z Nigerią. "Double blast", jak by to powiedział pewien znany i ceniony kulturysta rodem z Litwy.

Zresztą i tak jeden pocisk Nigeryjczyka ugodził. Petardą pochwalił się jego kolega. Babatunde złamał rękę, ale baby z siebie nie robił. Grać dalej z nienaturalnie wygiętą ręką jest jednak trudno, zatem trafił prosto na oddział ortopedyczny. Mundial z głowy. Nie on pierwszy, i nie ostatni.

Dzień 15.

Cud! Ronaldo wreszcie strzelił gola na mundialu. Nic to, że trafienie znaczyło tyle co nic, bo Portugalia i tak odpadła w kiepskim stylu z mistrzostw. Niemcy i jeden Niemiec z USA mieli pójść na układ i awansować bez większych bólów i stresów. Helmuty od czasów paktów z Mołotowem w żadne sojusze nie wchodzą, "oszwabiły" i wzięli całą pulę.

FIFA ukręciła bat na Suareza. Wyrzuciła go z mundialu, przez cztery miesiące nie chce go widzieć na stadionach, a i trenować nie może z żadnym zespołem. Taki rewanż, ząb za ząb. Nam trochę Urugwajczyka mimo wszystko było szkoda. Zwłaszcza, że czas prawdziwych brutali na mistrzostwach miał jeszcze nastąpić. I to w niekrótkim czasie.

Dzień 16.

W obronę Suareza zaraz stanął orędownik ostrego trybu życia. "Czy on kogoś zabił?" - dramatycznie pyta Diego Maradona. Wnioskujemy przeto o zmianę zasad. Dyskwalifikacja zawodnika dopiero po zgonie przeciwnika. Zatwierdzonym przez rękę Boskiego Koronera.

Dowiedzieliśmy się też, że Obama jest zawsze na bieżąco, również z mundialem. Porażkę swoich rodaków obejrzał w saloniku Air Force One, choć złośliwi szybko przemianowali prezydencką maszynę na Zero-One. I tak powinien się cieszyć, że nikt pilotowi nie zaświecił laserem. Niejaki Akinfiejew dostał po oczach, a w związku z tym Rosja po grzbiecie. Od Algierii.

Dzień 17.

Zamieszania z Suarezem ciąg dalszy. Największy gryzoń na naszej planecie codziennie zmienia zeznania. Najpierw twierdził, że nic się nie stało, później, że to Chiellini wbił się barkiem w jego bezbronne zęby. Kiedy zauważył, że brwi przesłuchujących unoszą się wprost proporcjonalnie do poziomu głupot jakie wygaduje, Urugwajczyk poszedł na całość. "Nie kontrolowałem swojego ciała i wpadłem na przeciwnika". Omal mu uwierzyliśmy.

Rozpoczęła się faza grupowa! Gospodarze postanowili potrzymać swoich sympatyków w napięciu i sprawę załatwili dopiero w rzutach karnych. Z oczu Brazylijczyków popłynęły pierwsze łzy. Jeszcze ze szczęścia. Tym, którzy zapomnieli kim jest James Rodriguez, sam zainteresowany przypomniał się w spotkaniu z Urugwajem. Jak nie przyrżnął, jak nie huknął, zatrzęsła się bramka Muslery, a później trybuny. Takiego gola świat do tej pory nie widział. Takiego piłkarza również.

Dzień 18.

Dużo roboty mieli nazajutrz lekarze. Horror w 1/8 finału zebrał pewne żniwo u zawałowców. Czterem na samym stadionie wytrzymało serce. Fizjoterapeuci bardziej się jednak martwili stanem zdrowia Neymara, który wciąż narzekał na tzw. mikrourazy. Oni jeszcze nie wiedzieli, że po kolejnym meczu będą się zajmować makrourazem.

A Holendrzy wciąż zadziwiają. Powoli finisze stały się ich specjalnością. Kilka minut i z turnieju wykopaliby ich Meksykanie i niesamowity Ochoa w bramce. Nagle jak feniks z popiołów powstał krytykowany Sneijder, a Robben parę chwil później w polu karnym rzucił się Robben. Dzięki nim pomarańczowa alternatywa wciąż dryfuje po Amazonce.

Dzień 19.

Dzień pożegnania z Afryką. Nigeryjczycy nie stawiali większego oporu, na Francję jechali jak na ścięcie, a ci, zgodnie z ich rewolucyjną naturą, zgilotynowali rywali aż miło. Co innego Algierczycy! Nieźle pokrzyżowali szyki Niemcom, którzy spodziewali się raczej spokojnego spacerku. Tymczasem musieli zewrzeć szeregi, wziąć się w garść i zagrać najlepszą piłkę. Wygrali, ale chwilami styl wyglądał jak przy biciu najdziwniejszego rzutu wolnego w historii.

Dzień 20.

Kibice już dawno zapomnieli o takim zespole jak Kamerun, ale nie ichniejsi działacze, którzy z wątpliwościami przyjęli wyniki drużyny. Czyżby ustawka? To ustali specjalnie powołana komisja śledcza. Chętnie byśmy ją transmitowali na żywo...

Ostatnie mecze drugiej rundy zakończyły się bez niespodzianek. Messi tym razem dał sobie na wstrzymanie, a i tak jednym, fantastycznym podaniem otworzył drogę do awansu. Mogliśmy tylko krzyknąć "Aj, Jezus Di Maria!". Howard dwoił się i troił by powstrzymać Belgów. Udało mu się w 90 minutach, ale w dogrywce piłkarze Wilmotsa docisnęli śrubę. Przy okazji, z łatwością stwierdzamy, że oglądaliśmy najlepszą dogrywkę w historii mistrzostw świata.

Dzień 21.

Ufff, wreszcie dzień odpoczynku, choć działo się sporo. Przede wszystkim Szwajcarzy pożegnali Ottmara Hitzfelda, który skończył karierę trenerską. Kurczowo stołka trzyma się Fabio Capello, który ani widzi się podawać do dymisji w związku z fatalną postawą Rosji na MŚ. Z fotela zepchnąć go chce słynny Władimir Żyrinowski. "Capello jest złodziejem!" - przekonywał. Wie o czym mówi, w końcu jest komunistą.

Dzień 22.

Przed ćwierćfinałami o stan społeczeństwa zadbały władze Kolumbii. Zarządzono bowiem krótką prohibicję. "Na wypadek awansu" - tłumaczono. "Wcześniej zrobiliśmy zapasy" - odpowiedział dumny naród. Wirus dopadł Niemców. A przynajmniej takie oświadczenie wydano z obozu zachrypiałych, zasmarkanych i zgorączkowanych piłkarzy. Nazwisk nie ujawniono, by niepotrzebnie nie denerwować przeciwników, gotowych sądzić, że mają jakieś szanse z Muellerami i Schweinsteigerami wygrać. Niedoczekanie!

Dzień 23.

No i ci "chorzy" bynajmniej nie słaniali się na nogach. Półfinał rozstrzygnęli w pierwszej części gry jedną celną główką Hummelsa. A później grali w ciuciubabkę, w którą dała się zaplątać drużyna Didiera Deschampsa. Trójkolorowi któryś już raz w historii wrzucili wsteczny bieg w swoich czołgach, a w lufie zatrzepotała biała flaga. Całkowicie inną Brazylię widzieliśmy w drugim meczu. Dynamiczną, ofensywną, prącą na bramkę przeciwników. David Luiz fenomenalną bombą z rzutu wolnego wyważył bramę do półfinału. A James Rodriguez? Jemu pozostał pożegnalny gol i tytuł króla strzelców.

Dzień 24.

Brazylijczycy kładli się spać z euforią, budzili się z żałobą. Rano dowiedzieli się, że na mistrzostwach nie będą już oglądać Neymara, któremu na plecy wskoczył Kolumbijczyk Zuniga i złamał mu kręg. Lamentów i żali nie było końca. Sam poszkodowany bohatersko, choć oczywiście ze łzami w oczach, dał sygnał swoim kolegom. "Walczcie!". Nie posłuchali go.

Argentyna małymi kroczkami, wręcz tip-topkami zmierza nieuchronnie w kierunku finału. W leniwym ćwierćfinale ledwie naruszyli równie nieudolnych Belgów - to wystarczyło. Trenera Sabellę tak znużył mecz, że omal nie fiknął kozła do tyłu. Van Gaal odstawił karty i przerzucił się na szachy. Zmiana dyscypliny nie sprawiła mu żadnej trudności, bo z godnym Kasparowa zmysłem dokonał roszady i wystawił Krula. A ten zbił w karnych wszystkie pionki Kostaryki.

Dzień 25.

W takim momencie każdy trener krzyknąłby: Proszę! Tylko nie teraz! Tym razem Di Maria się wysypał. Trzeba przyznać, że największe gwiazdy piłki fizycznie ciężko przeżywają brazylijską imprezę. Ale nie jego kibice żałować będą najbardziej. Z turniejem pożegnali się Howard i James Rodriguez, o którym napisaliśmy kilka zdań korzystając z dnia przerwy. Przy okazji porównaliśmy ich do Rogera Federera - także zwycięskiego przegranego, tyle że tenisowego mundialu.

Dzień 26.

Kilkadziesiąt godzin przed Wielką Klęską. Niczego nie przewidujący Brazylijczycy przygotowują się do półfinału normalnie. Piłkarze spokojnie trenują, a kibice wygrażają pięściami Zunidze. Czyli dzień jak co dzień. Byłby takim, gdyby nie malutka scysja pomiędzy działaczami a holenderską reprezentacją. Okazało się, że w trybie nagłym reprezentanci Oranje muszą zwolnić hotel dla... piłkarskich oficjeli i ich gości. A wszystko to dla dobra futbolu oczywiście...

Dzień 27.

Dzieje się historia. Brazylijczyków tak poturbowano, że całemu światu było ich szkoda. Jedna, druga, trzecia... mało. Wpada czwarta, piąta - szok! Szósta - przecieranie oczu. Siódma - szczypanie się po całym ciele. To możliwe? Niemcy z bezwzględnością godną kata ścinali głowa po głowie, nie oszczędzając najbardziej twardogłowych. Brazylia wstrzymała oddech na tak długo, że w końcu się udusiła. Wielki balon pękł z przeraźliwym hukiem.

Dzień 28.

W drugim półfinale mogły się dziać cuda-niewidy, ale kto by to zauważył? Media przeżywały historyczną klęskę gospodarzy i nic nie mogło ich oderwać "klejenia" klepsydry wskazującej śmierć współczesnej formy Canarinhos. Holendrzy i Argentyńczycy zaryzykowali jednak i weszli na murawę powalczyć o bilet na lekcję futbolu od Niemców. Męczyli się, czołgali, ale bramki nie padły, bo nikomu na tym nie zależało. Van Gaal gorzko zapłakał, bo nie mógł wstawić na bramkę swojego asa od rzutów karnych, a to było jak wytrącenie z dłoni największego talizmanu. Szczęście odwróciło się od Holendrów, a zwróciło się ku Messiemu i spółce. Finał będzie taki jak w 1986 i 1990 roku.

Dzień 29 i 30.

Cisza przed burzą, wojenne przegrupowywanie. Żołnierze Sabelli i Loewa gotują się do największej bitwy czterolecia. Nad nimi stanęli przywódcy duchowi. Z jednej strony papież Franciszek, z drugiej - papież Benedykt.

Niemcy tak okopali się na swoich pozycjach, że przestali wpuszczać swoje partnerki. Regulamin wojenny jest nieubłagany, nie dostali przyzwolenia nie tylko na kontakt z żonami, ale też z dziennikarzami! Co niektórych zabolało to pewnie bardziej.

Dzień 31.

Upokorzeni Brazylijczycy pojechali na mecz o trzecie miejsce. Mały finał przybrał tylko jedną barwę - pomarańczową. Nie było olbrzymiej deklasacji, a "tylko" pogrom. Gospodarze tym razem dostali trójkę, sami nie odpowiedzieli żadnym ciosem. Trudno więc mówić o jakimkolwiek postępie. Canarinhos utonęli w łzach, ale który to już raz na tych mistrzostwach?

Dzień 32.

Ostatni akt musiał zostać rozegrany na Maracanie. 75 tysięcy widzów rozkoszowało się najlepszym futbolem od przynajmniej czterech lat. Wybitna taktyka, niezwykłe piłkarskie osobistości, no i fantastyczne akcje. Po obu stronach klasowi bramkarze. Pierwszy cios otrzymał Kramer, padł. Później padł Higuain, po brutalnym wejściu Neuera. Agresywnie, szybko, ale wciąż bez goli. W końcu dogrywka i Mario Goetze. Oszaleli z radości, a wszyscy przypomnieli sobie słynne zdanie Gary'ego Linekera: "... Na końcu wygrywają Niemcy".

Niemcy mistrzami świataEPA

Autor: Tomasz Buczko / Źródło: sport.tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Dwoje dzieci zginęło, a dziewięcioro innych jest rannych po ataku nożownika w Southport w północno-zachodniej Anglii. Aż sześcioro z dziewięciorga dzieci walczy o życie. Lekarze starają się też uratować dwoje dorosłych opiekunów, którzy zostali zaatakowani w czasie zabawy w domu kultury. Napastnika zatrzymano. To 17-latek. Premier Wielkiej Brytanii, król Karol III i królowa Kamila w osobnych oświadczeniach napisali, że są "głęboko wstrząśnięci" zbrodnią. Książę William i księżna Kate napisali, że jako rodzice nie potrafią sobie wyobrazić tej tragedii.

Atak nożownika w Southport na Wyspach. Dwoje dzieci nie żyje, sześcioro w stanie krytycznym

Atak nożownika w Southport na Wyspach. Dwoje dzieci nie żyje, sześcioro w stanie krytycznym

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, BBC, tvn24.pl

- Viktora Orbana boli to, że Polska współdecyduje o polityce całej Europy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, odnosząc się do słów węgierskiego premiera, który skrytykował polski rząd. Jak mówił Grabiec, "to jest takie tupanie nogą, trochę przypominające dziecko, które się zdenerwowało". - Węgry zostały same. Nie ma już rządu PiS-u, który wspierałby Orbana - stwierdził.

Szef kancelarii Tuska: Orban tupie nogą jak dziecko. Nie będzie cukierka. Węgry zostały same

Szef kancelarii Tuska: Orban tupie nogą jak dziecko. Nie będzie cukierka. Węgry zostały same

Źródło:
TVN24

Barbara Nowak zastąpiła na stanowisku pełnomocnika PiS w Krakowie Michała Drewnickiego - poinformował w poniedziałek odwołany z tej funkcji polityk. "To nie może być prawda. Ktoś musiałby stracić kontakt z rzeczywistością, żeby dymisjonować Michała Drewnickiego" - skomentowała zmianę Beata Szydło.

Barbara Nowak nową pełnomocniczką PiS w Krakowie. Beata Szydło: to nie może być prawda

Barbara Nowak nową pełnomocniczką PiS w Krakowie. Beata Szydło: to nie może być prawda

Źródło:
tvn24.pl

"Wierzymy, że Amerykanie chcą prawdziwej wolności i bezpieczeństwa, które oferuje wiceprezydentka Harris, a nie fałszywych, zmanipulowanych kłamstw Elona Muska i Donalda Trumpa" - tak rzeczniczka kampanii Kamali Harris skomentowała spreparowane nagranie opublikowane przez Elona Muska na platformie X. Wideo stworzone przez sztuczną inteligencję mogło wprowadzać odbiorców w błąd - tłumaczą eksperci. Do godziny 17 w poniedziałek wideo zyskało ponad 120 milionów odsłon i pod wpisem Muska wciąż nie dołączono do niego tak zwanej notki społeczności, która przestrzega przed fejkiem.

Elon Musk zamieścił fejkowe wideo ze zmanipulowanym głosem Kamali Harris. Jest reakcja jej sztabu

Elon Musk zamieścił fejkowe wideo ze zmanipulowanym głosem Kamali Harris. Jest reakcja jej sztabu

Źródło:
PAP

Japońska agencja meteorologiczna wydała w poniedziałek dla 38 prefektur ostrzeżenie przed zagrażającą życiu falą upałów. Tego dnia w południe na wielu obszarach na wschodzie Honsiu - głównej wyspy Japonii - odnotowano temperatury sięgające 40 stopni Celsjusza.

Ponad 40 stopni. Wydano ostrzeżenia przed udarem cieplnym

Ponad 40 stopni. Wydano ostrzeżenia przed udarem cieplnym

Źródło:
PAP, 3.nhk.or.jp

- Obowiązkiem Państwowej Komisji Wyborczej jest wnikliwe zbadanie sprawozdania komitetu wyborczego. Sama PKW określiła przed wyborami parlamentarnymi, co jest, a co nie jest naruszeniem Kodeksu wyborczego - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef kancelarii premiera Jan Grabiec. Dodał, że "dokładnie ten układ" ma pismo KPRM do członków PKW. - Wytyczna PKW, przepisy prawa i dziesiątki przykładów naruszeń tego sformułowania - przekazał.

"Dziesiątki przykładów naruszeń". Grabiec o tym, jak skonstruowane jest pismo do PKW

"Dziesiątki przykładów naruszeń". Grabiec o tym, jak skonstruowane jest pismo do PKW

Źródło:
TVN24

- Procedura jest nieco skomplikowana i ona może jeszcze ewokować różnymi zakrętami w ramach tego postępowania - mówił w "Faktach po Faktach" profesor Marek Safjan, były sędzia TSUE, były prezes TK. Komentował wnioski o uchylenie immunitetów europosłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, jakie dziś zostały skierowane przez prokuratora generalnego Adam Bodnara do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli.

Co z immunitetami Wąsika i Kamińskiego? Profesor Safjan: mogą pojawić się zakręty

Co z immunitetami Wąsika i Kamińskiego? Profesor Safjan: mogą pojawić się zakręty

Źródło:
TVN24

W sześciu departamentach we Francji doszło do celowego uszkodzenia infrastruktury telekomunikacyjnej - podały w poniedziałek media. Służby poszukują sprawców.

Najpierw kolej, teraz światłowody. Uszkodzenia w kilku francuskich departamentach

Najpierw kolej, teraz światłowody. Uszkodzenia w kilku francuskich departamentach

Źródło:
PAP

Polacy w minionym roku spędzili ponad 26 milionów dni na zwolnieniach lekarskich od psychiatrów. W 2020 roku liczba ta wynosiła jeszcze 23,8 miliona dni. Zaburzenia psychiczne, między innymi depresja, znajdują się w czołówce przyczyn L4 w naszym kraju. Paweł Żebrowski z ZUS w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl wyjaśnia, jakie prawa i obowiązki wynikają z tytułu przebywania na L4 właśnie od psychiatry i czy różnią się one od tych wystawionych przez pozostałych lekarzy.

Czy na zwolnieniu od psychiatry można wyjechać na wakacje?

Czy na zwolnieniu od psychiatry można wyjechać na wakacje?

Źródło:
tvn24.pl

Wydarzenia upamiętniające powstańczy zryw w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego oznaczają zmiany w ruchu, parkowaniu i funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Ratusz publikuje program wydarzeń zaplanowanych nie tylko na 1 sierpnia, ale także na kolejne dni.

Sześć dni obchodów rocznicy powstania. Zakazy parkowania i zamknięte ulice

Sześć dni obchodów rocznicy powstania. Zakazy parkowania i zamknięte ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W masowej wyobraźni Powstanie Warszawskie jest czarno-białe, bo takie są zdjęcia z tamtego okresu. Ale przecież niebo było niebieskie, drzewa zielone, pył po bombardowaniu szary, a krew czerwona. Z okazji 80. rocznicy zrywu ukazał się album zawierający 100 fotografii z 1944 roku, które zostały pokolorowane. Trafią też na plenerową wystawę na ogrodzeniu Łazienek Królewskich.

Zobaczyć powstanie w kolorze. 100 zdjęć walczącej Warszawy

Zobaczyć powstanie w kolorze. 100 zdjęć walczącej Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Piękni są", "tak trzeba reagować", "walcz Francjo, najstarsza córo kościoła" - chwalą internauci mieszkańców Paryża, którzy rzekomo "wyszli na ulice" w proteście przeciwko ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich. Fragment inscenizacji przypominający obraz "Ostatnia wieczerza" wzbudził bowiem oburzenie w wielu krajach. Lecz rozsyłane teraz nagranie nie ma nic wspólnego z igrzyskami.

Po ceremonii otwarcia igrzysk "na ulice Paryża wyszli chrześcijanie"? Wyjaśniamy

Po ceremonii otwarcia igrzysk "na ulice Paryża wyszli chrześcijanie"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nawet dożywocie grozi 48-latkowi, który włamał się do jednego z domów w Środzie Wielkopolskiej i ranił młotkiem 84-latkę oraz jej syna. Kobieta zmarła w szpitalu, a jej syn, wikariusz z parafii w Dąbrówce, wciąż jest hospitalizowany. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował 3-miesięczny tymczasowy areszt wobec mężczyzny.

Matka księdza nie żyje, za duchownego modlą się parafianie. 48-latek przyznał się do winy

Matka księdza nie żyje, za duchownego modlą się parafianie. 48-latek przyznał się do winy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Przyczyną zatrucia prawie 30 osób kąpiących się w ostatnim czasie nad jeziorem Zagłębocze (Lubelskie) były noworowirusy, wywołujące tak zwaną jelitówkę - poinformował w poniedziałek sanepid. Zaapelował jednocześnie o przestrzeganie zasad higieny osobistej.

Kąpali się w jeziorze, prawie 30 osób się zatruło. Sanepid o przyczynie

Kąpali się w jeziorze, prawie 30 osób się zatruło. Sanepid o przyczynie

Źródło:
PAP

Silna nawałnica przetoczyła się w niedzielę przez Mazury i Warmię. Była porównywalna z tak zwanym białym szkwałem, który przeszedł przez mazurskie jeziora w 2007 roku. Na jeziorze Niegocin zginęły co najmniej dwie osoby. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny, który pływał z jedną z ofiar na łodzi.

Dwie osoby utonęły na Mazurach. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny     

Dwie osoby utonęły na Mazurach. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny     

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, IMGW, tvnmeteo.pl, TVN24

Kim Dzong Un osobiście nadzorował ewakuację około pięciu tysięcy mieszkańców miejscowości dotkniętych powodzią - przekazano w reżimowych północnokoreańskich mediach. Opublikowano w nich też propagandowe zdjęcia, na których widać dyktatora patrzącego na powódź z okien swojego luksusowego samochodu.

Luksusowy SUV Kim Dzong Una w wodzie. Dyktator miał tak nadzorować ewakuację

Luksusowy SUV Kim Dzong Una w wodzie. Dyktator miał tak nadzorować ewakuację

Źródło:
PAP

W nocy z wtorku na środę na polskim niebie po raz kolejny mogą się pojawić zorze. Prognozy pogody kosmicznej wskazują na wystąpienie burzy magnetycznej, która może wywołać świetlny spektakl.

"Tańczące światła" mogą zalśnić na naszym niebie. Kiedy się ich spodziewać

"Tańczące światła" mogą zalśnić na naszym niebie. Kiedy się ich spodziewać

Źródło:
PAP, CBK PAN, "Z głową w gwiazdach"

Prokurator generalny Adam Bodnar przekazał dziś do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli wnioski o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej europosłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Bodnar wystąpił z wnioskami o uchylenie immunitetów Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi

Bodnar wystąpił z wnioskami o uchylenie immunitetów Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Resort rozwoju i technologii zawiadamia prokuraturę w sprawie przeznaczenia w 2023 roku niemal sześciu milionów złotych na promocję programów mieszkaniowych - przekazał w poniedziałek minister Krzysztof Paszyk. Resort powołał się na NIK, według której te pieniądze miały być wydane "niegospodarnie".

"Minister w sposób niecelowy i niegospodarny wydatkował 5,269 miliona złotych na realizację kampanii"

"Minister w sposób niecelowy i niegospodarny wydatkował 5,269 miliona złotych na realizację kampanii"

Źródło:
PAP

"Petycja 'Stop okaleczaniu dzieci' jest atakiem na ogół społeczności osób transpłciowych oraz poważnym podważeniem zasady samostanowienia i autonomii cielesnej człowieka. Przemycane w niej zapisy de facto prowadziłyby do wykluczenia tranzycji większości dorosłych osób trans" - piszą organizacje zajmujące się tematem. Projekt autorstwa Ordo Iuris został skierowany do dalszych prac w Sejmie.

Projekt zakazu tranzycji u nieletnich skierowany do dalszych prac w Sejmie. Atak "podważający autonomię cielesną" człowieka

Projekt zakazu tranzycji u nieletnich skierowany do dalszych prac w Sejmie. Atak "podważający autonomię cielesną" człowieka

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ksiądz Adam Boniecki dostał na swoje 90. urodziny wyjątkowy prezent - symbolizujący długowieczność cedr, który został posadzony na krakowskich Plantach. - To jest dar dla mnie i od razu powiedzieli, że go tu trzeba zasadzić i się szalenie cieszę. Nie będzie nas, będzie las - mówił ks. Boniecki.

"Kraków potrzebuje tego, co uosabia ksiądz Boniecki". Wyjątkowe drzewo na 90. urodziny

"Kraków potrzebuje tego, co uosabia ksiądz Boniecki". Wyjątkowe drzewo na 90. urodziny

Źródło:
PAP, TVN24

1 sierpnia mija 80 lat od dnia wybuchu Powstania Warszawskiego. Z tej okazji dodatek do "Gazety Wyborczej" "Ale Historia" wydrukował rozmowę byłego wiceszefa gazety Jarosława Kurskiego ze Zbigniewem Gluzą, szefem Ośrodka Karta. Rozmowa dotyczy sensu Powstania, a jej tytuł "Kto jest winien godziny W" wskazuje, że będą to głosy w toczącym się od lat sporze o sens najtragiczniejszego wydarzenia naszej współczesnej historii.  

Rocznica

Rocznica

Źródło:
tvn24.pl

1 sierpnia byłem jeszcze dzieckiem, miałem niecałe 12 lat - mówi Jan Witkowski, pseudonim "Jaś". Wspomina, że dla niego i wielu mieszkańców miasta powstanie było zaskoczeniem, które zamieniło się w radość.

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

"Trudno tu odnieść sukces uczciwie" - mówi w oficjalnym zwiastunie "Pingwina" tytułowy bohater grany przez Colina Farrella. Nowy, ośmioodcinkowy serial z miasta Gotham to spin-off hitowego "Batmana" z 2022 roku. HBO właśnie ujawniło, kiedy odbędzie się jego premiera i gdzie będzie można go zobaczyć.

Nowy hit z uniwersum Batmana. Wiadomo, kiedy premiera "Pingwina"

Nowy hit z uniwersum Batmana. Wiadomo, kiedy premiera "Pingwina"

Źródło:
tvn24.pl

Piękny Kazimierz Dolny i festiwal filmowy BNP Paribas Dwa Brzegi, gdzie już po raz 18. na fanów kina z całej Polski oprócz pokazów filmowych czekają liczne spotkania z twórcami, koncerty i wystawy. Na miejscu jest nasze reporterka filmowa Ewelina Witenberg, która rozmawiała z aktorem Maciejem Radelem, gwiazdą serialu "Lady Love", który powstaje dla platformy streamingowej Max.

W Kazimierzu Dolnym trwa festiwal BNP Paribas Dwa Brzegi. Maciej Radel: pluję sobie w brodę, że jestem tu tak późno

W Kazimierzu Dolnym trwa festiwal BNP Paribas Dwa Brzegi. Maciej Radel: pluję sobie w brodę, że jestem tu tak późno

Źródło:
Fakty po Południu TVN24