Lechia Gdańsk jest przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej w uprzywilejowanej pozycji. Podopieczni Moniza nie muszą się oglądać na wyniki innych meczów. Zwycięstwo w starciu ze Śląskiem da im utrzymanie miejsca w czołowej ósemce. - Po przyjściu trenera Moniza ten zespół złapał wiarę. Widać pasję w grze i to, że sprawia im to radochę - powiedział portalowi ekstraklasa.tv Grzegorz Mielcarski, były piłkarz, a obecnie ekspert stacji nc+.
Gdańszczanie zajmują przed 30. serią spotkań ósmą pozycję w lidze. Nad goniącymi ich Cracovią i Jagiellonią mają odpowiednio jeden i 2 pkt przewagi. Aby pozostać w grupie mistrzowskiej, lechiści potrzebują zwycięstwa w wyjazdowym meczu ze Śląskiem Wrocław. Grzegorz Mielcarski uważa jednak, że w ostatnich kolejkach piłkarze Moniza udowodnili, że spośród drużyn, które do ostatniej chwili będą biły się o górną połowę tabeli, to właśnie gdańszczanie prezentują się najlepiej. - Po przyjściu trenera Moniza ten zespół złapał wiarę. Widać pasję w grze, że sprawia im to radochę, że ta nowa miotła zadziałała - powiedział portalowi ekstraklasa.tv Mielcarski.
Brak awansu nie będzie tragedią
Zdaniem dziesięciokrotnego reprezentanta Polski, lechiści przystąpią do dzisiejszego meczu bez presji, która będzie ciążyła na innych zespołach, bijących się o czołową ósemkę. Włodarze gdańskiego klubu wzięli bowiem pod uwagę fakt, iż pod wodzą nowego trenera zespół będzie miał wahania formy. - Ludzie w zarządzie Lechii przyjęli taką sytuację, że jeżeli nie będzie awansu, to trudno, bo od faceta nie należy spodziewać się cudów - podkreślił Mielcarski.
Nie winić Probierza
Srebrny medalista olimpijski z Barcelony podkreślił, że za fakt, iż Lechia do ostatniej kolejki fazy zasadniczej nie może być pewna miejsca w grupie mistrzowskiej, nie należy winić poprzedniego trenera, Michała Probierza. Po grze gdańszczan widać bowiem, że do sezonu są - przynajmniej pod względem fizycznym - przygotowani doskonale. - Jakby przyszedł nowy trener, a oni by człapali, to ktoś by pomyślał, że był jakiś błąd w przygotowaniu. A ten zespół jest dobrze przygotowany, tylko widocznie zespół potrzebował jakichś rzeczy, które umie Moniz, a które spowodowały, że uwolniła się u nich taka radość w grze, przekonanie, że są w stanie ograć rywala - zakończył Mielcarski.
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv